Tym razem ma obyć się bez kompromitującej wpadki. Na Stadionie Narodowym rozpoczął się montaż murawy, po której biegać będą polscy reprezentanci podczas meczów z Ukrainą i San Marino.

Mikołaj Piotrowski ze spółki PL 2012+ mówi, że właśnie trwa układanie podkładu, na którym znajdzie się murawa. - Murawa to nie tylko trawa. Drenaż to skomplikowana konstrukcja. Prace idą pełną parą - mówi rzecznik spółki zarządzającej stadionem.

Organizatorzy zarzekają się, że tym razem nie dojdzie do wpadki. Na wszelki wypadek do Warszawy przejedzie specjalny balon pod którym murawa będzie czekać aż do meczu. Nad stadionem zamknięto także dach. - Mamy takie powiedzenie, że temat dachu uważamy za zamknięty, a temat basenu za wyschnięty. Pracujemy z PZPN-em nad szczegółowym planem imprezy, aby było wiadomo kto w danym momencie podejmuje decyzje. Widowisko ma mieć odpowiednią jakość i tak będzie - zapewnia Mikołaj Piotrowski.

Decyzja o tym, czy mecz zostanie rozegrany przy zamkniętym, czy otwartym dachu zostanie podjęta przez organizatora przed spotkaniem. Rozkładanie i składanie dachu trwa około 40-stu minut.

Piąta już z kolei murawa na Stadionie Narodowym kosztowała nieco ponad siedemset dwadzieścia tysięcy złotych.