Sochaczewscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który z wiatrówki postrzelił dziewięciolatkę. Jeszcze dziś 28-latek usłyszy zarzuty od prokuratury – czytamy w serwisie RMF 24.

Śrut trafił dziewczynkę, kiedy ta wracała do szkoły. Według jej relacji, w pewnym momencie poczuła bardzo silny ból w ramieniu. Ranę zauważyli rodzice, którzy natychmiast zawieźli dziecko do szpitala, a tam lekarze rozpoznali postrzał i powiadomili policję.

W miejscu opisanym przez dziewczynkę policjanci trafili na posesję, w której odnaleźli broń pneumatyczną i zapas śrutu. 28-letni właściciel broni początkowo wszystkiemu zaprzeczył, ale w kolejnych zeznaniach przyznał, że strzelał do wróbli i rzeczywiście mógł trafić dziewczynkę. Jeszcze dziś prokuratura postawi mu zarzuty.