Rzecznik PiS Adam Hofman uważa, że pozostawiając w rządzie Jarosława Gowina, premier poniósł porażkę. Według Adama Hofmana Donald Tusk wykazał się też brakiem twardości i zdecydowania. Jego zdaniem jeśli już ogłosił, że rozprawi się z Gowinem, to miał plan, by go zdymisjonować i coś się musiało wydarzyć, że z tego planu się wycofał.

"Nie miał tęgiej miny, widocznie uznał, że taki silny żeby rozprawić się z Gowinem nie jest" - komentował poseł PiS wypowiedź premiera.

"W domu mam dwie kobiety: żonę i córksą bardziej zdecydowane niż Donald Tusk" - podsumował Adam Hofman.

Stanowczo odrzucił pogląd, że ni zdymisjonowanie ministra, który ma inne zdanie może być dowodem siły premiera.

Przypomniał, że do bezpośredniego konfliktu doszło w Sejmie, kiedy premier i minister wyszli po kolei na mównicę i każdy powiedział swoje zdanie. Przegrał wówczas zdaniem Hofmana premier, a wygrał Gowin, bo dzięki głosom posłów PO, Sejm odrzucił projekty ustaw o związkach partnerskich. Zdaniem rzecznika PiS od tego momentu wiadomo było, że Donald Tusk zrobi wszystko, by go wyrzucić i jeżeli dzisiaj tego nie zrobił, to znaczy, że przegrał.

Adam Hofman zauważył, że w Platformie jest kilku "zawodników od prezydenta poprzez Schetynę i Gowina", którzy ostatnio nie pałają sympatią do premiera. "Być może połączyli siły i na to Donald Tusk okazał się za słaby" - uważą rzecznik PiS.

Donald Tusk mówił, że potrzebował kilku dni na przemyślenie sporu, a dzisiejsze spotkania z Jarosławem Gowinem przekonały go o możliwości porozumienia.