Bolesław Piecha wezwał Donalda Tuska do odwołania Bartosza Arłukowicza ze stanowiska ministra zdrowia.– Kto ponosi konstytucyjną odpowiedzialność za takie przypadki, jak 2,5-letniej dziewczynki, która zmarła dzięki zaniechaniom? To jest nieziemska tragedia i za mniejsze rzeczy ministrowie byli odwoływani. Premier Tusk nie powinien zajmować się Gowinem, a powinien zająć się ministrem Arłukowiczem. – mówił poseł PiS w Radiu ZET.

- Taka sytuacja w Wielkiej Brytanii lub Niemczech to jest natychmiastowa dymisja ministra - dodał.

Monika Olejnik przypomniała, że z rządu po śmierci podejrzanego w areszcie odszedł minister Ćwiąkalski. – O, chociażby. Zdymisjonowano go za to, że więzień powiesił się w więzieniu na krańcach Polski – odpowiedział Piecha.

Piecha był gotów wskazać następcę Arłukowicza, który powinien być akceptowalny dla Platformy Obywatelskiej. – Jakub Szulc jest osobą, z którą można przynajmniej porozmawiać. Jest twardym negocjatorem, że nie tylko pieniądze i system są ważne. Mimo, że nie jest lekarzem. To finansista, a wie, że nie tylko pieniądze kształtują jakość w służbie zdrowia. A Arłukowicz, lekarz, kupił za bezdurno te wszystkie brednie o niewidzialnej ręce rynku – mówił Piecha.

Do listy zarzutów wobec ministra Piecha dodał brak kontaktu z sejmową Komisją Zdrowia i samorządami lekarskimi. – Nie przychodzi na żadne zaproszenia. Komisja Zdrowia widziała go dwa razy, a lekarze widzieli go tylko na zjeździe, raz. Ostatnio było spotkanie w Naczelnej Radzie Lekarskiej, byli parlamentarzyści, był zarząd tej bardzo ważnej korporacji lekarskiej. Nie przyszedł. Bo co? Bo nie ma czasu. A do mediów wypchnął swojego zastępcę – mówił Piecha.

- Jakoś sam wyjątkowo źle znosi to stanowisko. Jeśli uwiera go ten stołek, to niech zrezygnuje. Będzie honorowo przynajmniej! – stwierdził Piecha.