Jarosław Gowin zostanie w PO nawet jeśli przestanie być ministrem sprawiedliwości. Tak sądzi poseł Platformy Obywatelskiej Ireneusz Raś, zdaniem którego nie będzie też "wyjścia" grupy konserwatystów z PO.

Minister Gowin ma się dziś spotkać z premierem Donaldem Tuskiem. Po spotkaniu premier ma zadecydować o przyszłości Gowina w rządzie. Poseł Raś powiedział w Jedynce, że nie wiadomo, czy Jarosław Gowin zostanie odwołany. Jednak nawet jeśli tak by się stało, to Gowin, zdaniem Rasia, pozostanie w Platformie. Jest bowiem jednym z jej twórców, a w partii jest miejsce dla ludzi o różnych przekonaniach. Poseł Raś dodał, że Platforma chce uniknąć konfliktów frakcyjnych.

Gość Jedynki wyraził przekonanie, że Platformie uda się wypracować wspólny projekt ustawy o związkach partnerskich. Miałby on przede wszystkim regulować konkretne kwestie prawne, dotyczące takich związków. Poseł Raś podkreślił, że projekty ustaw w tej sprawie, zgłoszone do Sejmu, były niezgodne z konstytucją.
Ireneusz Raś zadeklarował, że w wyborach przewodniczącego Platformy poprze Donalda Tuska. Dodał, że nie ocenia wysoko szans Grzegorza Schetyny, który jednak powinien wystartować w wyborach, gdyż od dawna się do tego przygotowuje. W wyborach przewodniczącego powinien też wystartować Jarosław Gowin. Zdaniem posła, towarzysząca wyborom dyskusja jest potrzebna Platformie. Zjazd partii jest planowany na luty przyszłego roku.


Ireneusz Raś uznał, że dymisja ministra zdrowia w związku ze śmiercią dziewczynki ze Skierniewic byłaby nieroztropna. Przyczyną tragedii były bowiem błędy lekarzy. 2,5-letnia dziewczynka zmarła, gdyż lekarze zbyt późno udzielili jej pomocy. Poseł dodał, że lepiej jest wysłać karetkę, niż nie wysłać.

Gość Polskiego Radia uznał za mało poprawną politycznie wypowiedź Lecha Wałęsy o homoseksualnych posłach. Dodał jednak, że z jej ostateczną oceną trzeba poczekać na dalsze wypowiedzi Wałęsy. Były prezydent powiedział, że homoseksualni posłowie powinni siedzieć w ostatnim rzędzie ław poselskich lub nawet poza salą sejmową.