Dziewczynka od końca stycznia chorowała i przyjmowała antybiotyk. W poniedziałek wieczorem jej stan pogorszył się. Temperatura wzrosła do blisko 42 stopni. Rodzice zadzwonili na pogotowie, ale dyspozytor nie wysłał karetki. Polecił kontakt z nocną opieką medyczną w Skierniewicach.
Jutro zostanie przeprowadzona sekcja zwłok dziecka, przesłuchane zostaną też pierwsi świadkowie - informuje prokurator Kopania. Do tej pory zabezpieczono dokumenty z punktu pomocy medycznej w Skierniewicach, śledczy mają też kopie rozmów między rodzicami dziecka a Wojewódzką Stacją Ratownictwa Medycznego.
Głos w tej sprawie zabrał również minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, który zapowiedział że zrobi wszystko, żeby winni śmierci dziecka zostali ukarani.