W Moskwie demonstrowali przeciwnicy i zwolennicy obecnych władz Rosji. Dwie kilkutysięczne grupy przemaszerowały ulicami rosyjskiej stolicy. Policja nie odnotowała żadnych incydentów.

Opozycja demonstrowała pod hasłem "w obronie praw Moskwian". Protestujący domagali się rozwiązania problemów mieszkaniowych i zaostrzenia przepisów wobec nielegalnych emigrantów. "Demonstrujemy przeciwko niezbyt mądrym ustawom, które uchwala nasza Duma. Najpierw niech myślą a później zaostrzają przepisy" - twierdzili starsi mieszkańcy Moskwy. Młodsi zwracali uwagę na niekontrolowany przez państwo napływ nielegalnych emigrantów. "Oni zabijają Rosją. Widzisz te rzekę emigrantów z Tadżykistanu czy Uzbekistanu i ogrania cię strach. Na ulicach częściej słychać ich mowę niż język rosyjski" - skarżyli się uczestnicy demonstracji.

W tym samym czasie zwolennicy prezydenta Władimira Putina domagali się zakazu adopcji rosyjskich sierot przez rodziny z zagranicy oraz finansowego wsparcia dla rosyjskich rodzin, które zdecydują się na adopcje.