Za katastrofę pod Szczekocinami odpowiedzialni są dyżurni ruchu w Starzynach i Sprowie oraz maszyniści dwóch pociągów, które brały udział w wypadku - wynika z raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych. Informacyjna Agencja Radiowa dotarła do fragmentów tekstu. Wynika z niego, że głównym odpowiedzialnym jest dyżurny ze Starzyn, który między innymi zezwolił na jazdę pociągu InterRegio jadącego w kierunku Krakowa.

Raport wymienia także liczne zaniedbania ze strony dyżurnej ruchu ze Sprowy, która miała między innymi ignorować ostrzeżenia i nie wykorzystała funkcji alarmowej, mimo wątpliwości dotyczących wyprawienia jednego z pociągów ze Starzyn. Mimo, że sygnalizacja wykazywała, że tor, po którym miał jechać pociąg TLK w kierunku Warszawy jest zajęty, dyżurna wyprawiła skład InterRegio na szlak. Z raportu wynika także, że do wypadku przyczynili się maszyniści obu pociągów. Zarówno kierujący składem TLK jak i InterRegio mieli wjechać na szlak mimo, że widzieli sygnały, które nie uprawniały ich do jazdy.

Wśród winnych wymieniany jest także zarządca infrastruktury, czyli Polskie Linie Kolejowe. Chodzi między innymi o "niedostateczną częstotliwość i liczbę godzin szkoleń personelu wykonującego czynności na stanowiskach związanych bezpośrednio z ruchem pociągów i ich prowadzeniem (...)."

Dochodzenie ujawniło także szereg innych nieprawidłowości, które nie miały jednak związku z katastrofą.

Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych nie chce komentować nieoficjalnych informacji. Z wydanego oświadczenia wynika, że pełny raport dotyczący katastrofy zostanie opublikowany jutro.

Do katastrofy pod Szczekocinami doszło 3 marca 2012 przed godziną 21. W wyniku czołowego zderzenia dwóch pociągów, zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych. W najbliższą niedzielę, w rocznicę tragedii w Warszawie i Szczecinie zostaną odprawione msze święte w intencji ofiar.