Księżna Kate - żona brytyjskiego księcia Williama - to "pozbawiony osobowości manekin z okna wystawowego", a jej jedyną funkcją jest "wyprodukowanie" dziedzica korony.. Takie opinie o księżnej Cambridge wygłosiła autorka dwóch powieści o kobietach i intrygach na dworze Henryka VIII, Hilary Mantel.

Hilary Mantel - laureatka dwóch nagród Bookera - uznała, że księżna Kate to produkt "precyzyjnej obróbki maszynowej", "lalka z ruchomymi stawami", że została "zaprojektowana komisyjnie, skonstruowana przez specjalistów z doskonałym, plastikowym uśmiechem i ręcznie toczonymi, lakierowanymi kończynami". Autorka "W komnatach Wolf Hall" uznała, że Kate brak pasji księżnej Diany i intelektu Anne Boleyn - straconej w Tower drugiej żony Henryka VIII.

Ale Hilary Mantel nie wini za to do końca samej Kate Middleton, bo - jej zdaniem - rola kobiet w monarchii sprowadza się do "funkcji ich organów rozrodczych" . Tak było zarówno w przypadku Diany, jak i Ann Boleyn.

Nawiązując do publikacji za granicą zdjęć Kate w bikini, z lekko zauważalną ciążą, Hilary Mantel twierdzi, że "ciała panujących służą do oglądania" i porównała członków rodziny Windsorów do pand. Tak jak pandy, są równie źle przystosowani do życia we współczesnym świecie, ich utrzymanie pod ochroną kosztuje majątek, ale ładnie się prezentują i przyciągają wzrok. "A ludzie się nad nimi litują, bo są zagrożonym gatunkiem i żyją w niewoli, choćby na nie wiem jak wielkim wybiegu" - stwierdziła Hilary Mantel, która nie kryje swoich socjalistycznych przekonań.