Jeśli chodzi o aferę z koniną to Polska jest czysta - zapewnia minister rolnictwa Stanisław Kalemba. W Brukseli obywa się dziś (godz.18) nadzwyczajna narada ministrów rolnictwa w sprawie skandalu z koniną sprzedawaną jako wołowina. Afera wybuchła kilka tygodni temu w Irlandii i Wielkiej Brytanii. Później zanieczyszczoną wołowinę wykryto też w kolejnych unijnych krajach. Cień podejrzeń rzucano na Polskę.

Minister rolnictwa stanowczo odpiera zarzuty i mówi, że zlecone przez niego kontrole nie wykazały niczego podejrzanego. - Do tej pory nie stwierdzono w żadnym zakładzie, który miał zakaz uboju koni nawet śladu tego mięsa - zapewnia minister.

Stanisław Kalemba ma żal do kolegów z innych krajów za to, że rzucają podejrzenia na Polskę zanim cokolwiek zostało udowodnione. Szef resortu rolnictwa podejrzewa, że niektórych może uwierać fakt rekordowych wyników dotyczących eksportu polskiej żywności. - Bardzo mi się nie podoba to, że niektórzy próbują przerzucić swoją odpowiedzialność na innych - dodaje Stanisław Kalemba.

Przedstawiciele unijnych państw mają rozmawiać (godz. 18) o ewentualnym wzmocnieniu kontroli i zaostrzeniu przepisów dotyczących etykietowania.

Afera z zanieczyszczonym mięsem wybuchła kilka tygodni temu w Irlandii i Wielkiej Brytanii, gdzie w hamburgerach wołowych wykryto koninę. Przed kilkoma dniami wykryto ją także w lazanii we Francji. Początkowo podejrzewano, że źródłem zanieczyszczenia mięsa może być Polska, ale nasze służby weterynaryjne po przeprowadzeniu badań stanowczo zaprzeczyły. Teraz wskazuje się na Rumunię, pod lupą są także firmy w Luksemburgu, na Cyprze i w Holandii.