Minister spraw zagranicznych Ukrainy Leonid Kożara przekonuje, że w stosunkach Ukrainy i Unii Europejskiej są ważniejsze kwestie niż więźniowie polityczni. Szef MSZ liczy na podpisanie w tym roku umowy stowarzyszeniowej Kijowa i Brukseli.

Leonid Kożara zaznaczył, że krytyka Unii Europejskiej pod adresem Ukrainy i oskarżenia o wybiórcze stosowaie prawa nie powinny zagrozić planowanemu na listopad podpisaniu umowy stowarzyszeniowej Kijowa i Brukseli. Zdaniem ministra spraw zagranicznych ważne jest to, czy Ukraina wykonuje plan reform uzgodniony ze Wspólnotą, a sprawy karne prowadzone wobec niektórych polityków to tylko jedna wielu kwestii omawianych między Kijowem a europejskimi stolicami.

Od czasu dojścia do władzy Wiktora Janukowycza i rozpoczęcia prześladowań oponentów politycznych, stosunki między Ukrainą a Unią Europejską praktycznie zostały zamrożone. Umowa stowarzyszeniowa została parafowana w marcu zeszłego roku, ale dotąd nie została podpisana właśnie ze względu na ukraińskie problemy z demokracją.

Zachodni przywódcy unikają spotkań z prezydentem Wiktorem Janukowyczem kontaktując się z władzami na niższym szczeblu. Po październikowych wyborach europejscy politycy dawali jednak do zrozumienia, że umowa stowarzyszeniowa, która obejmuje także korzystne dla europejskich producentów powołanie strefy wolnego handlu, zostanie podpisana w listopadzie tego roku w Wilnie.