Wiadomości o terrorze reżimu komunistycznego, więzieniu ludzi w obozach koncentracyjnych, torturach i masowych egzekucjach, przedostają się poza granice Korei Północnej tylko za pośrednictwem ludzi, którym udało się stamtąd uciec. O tym, że łamanie praw człowieka jest tam na porządku dziennym, donosił ostatnio raport komisarz ONZ ds. praw człowieka Navi Pillay.
Twórcy mapy mówią, że mieli duże trudności z nazwami poszczególnych obiektów, zaznaczonych na obszarze Korei Północnej. Plan na Google Maps budzi szczególne zainteresowanie Koreańczyków z Południa. Przodkowie lub członkowie rodziny wielu z nich pochodzą z Północy, tam też mieszkają ich krewni, z którymi po nastaniu w Phenianie komunistycznej dyktatury nie mogą mieć kontaktu.
Sami Koreańczycy z Północy nie mają w ogóle dostępu do internetu. Niewielka grupa obywateli moze korzystać z domowej sieci, która jest jednak odcięta od informacji ze świata. Reżim zezwala na publikowanie w niej jedynie wiadomości, zaaprobowanych przez cenzurę. Dostęp do zwykłego internetu ma tylko wąska grupa kilkuset Koreańczyków z najwyższych szczebli władzy.