Słowo "parabank" zostało wybrane słowem roku 2012. W konkursie organizowanym przez Instytut Języka Polskiego Uniwersytetu Warszawskiego oraz Fundacja Języka Polskiego "parabank" pokonał m.in. "trotyl", "ministrę" i "leminga".

Uczestnicy plebiscytu swoje propozycje zgłaszali na stronie internetowej "Słowa na czasie". Tytuł "słowa roku" może otrzymać takie, które w danym roku było najważniejsze.

Ostateczną decyzję spośród nadesłanych propozycji podjęli prof. Jerzy Bralczyk, prof. Andrzej Markowski i prof. Walery Pisarek. A wybór był szeroki. Wśród nominowanych znaleźli się m.in.: "Facebook", "Euro 2012", "hipster", "koniec świata", "kryzys", "leming", "likwidacja", "olimpiada", "parabank", "samobójstwo", "stadion", "szafiarka", "trotyl", "wolność słowa", "zamach" i "złoto".

Komentując wybór kapituły, Jerzy Bralczyk mówił: "Słowo dotąd nieobecne w naszej mowie, a ważne, bo zwracające uwagę na różne „para-” i wpływające na stopień ogólnego zaufania powszechnego."

Pozostałe wyrazy ("kryzys", "leming", "ministra", "trotyl" i "zamach") wyróżniono jako nowe lub obdarzone nowym znaczeniem albo też jako znaki wydarzeń (rzeczywistych lub domniemanych) które ogniskowały dyskurs publiczny.