Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego zabezpieczyli dokumenty wiceministra finansów Jacka Kapicy, który jest równocześnie szefem służby celnej, oraz innych urzędników.

Rzeczniczka resortu Wiesława Dróżdż zaprzeczyła medialnym informacjom, jakoby CBŚ przeszukało gabinet Kapicy. Przeszukań nie było ani wczoraj, ani dzisiaj - dodała w wypowiedzi dla Informacyjnej Agencji Radiowej.

Zapewniła, że resort współpracuje na bieżąco organami ścigania w różnych sprawach.

Portal dziennik.pl twierdził, że przeszukania miały związek ze sprawą jednorękich bandytów. Według dziennik.pl, operację mieli nadzorować prokuratorzy ze specjalnej grupy śledczej powołanej do zbadania kulis afery "jednorękich bandytów" z wydziału przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku.
Przedstawiciele resortu finansów nie odnoszą się do tych informacji.

- Przeszukanie u ministra oznacza, że będzie on również przesłuchiwany. Na tym etapie śledztwa nie jest wykluczone, że postawione zostaną mu zarzuty karne - mówi jeden z rozmówców portalu.

Zaledwie w przeddzień Wigilii zarzuty karne usłyszał zastępca ministra Kapicy. Wcześniej również pełniąca tę funkcję Anna C.

- Podejrzewamy, że urzędnicy resortu finansów tolerowali rozrastanie się plagi jednorękich bandytów, na których miliardy tracił budżet państwa. W śledztwie są również inne wątki. Ich oceną zajmie się sąd - mówi rozmówca, proszący o zachowanie anonimowości.