Działania CBA w sprawie doktora G. były zasadne - uważa Zbigniew Ziobro. Były minister sprawiedliwości uważa, że potwierdził to wczorajszy wyrok warszawskiego sądu wobec kardiochirurga. Sędziowie skazali go za korupcję na rok więzienia w zawieszeniu.

Równocześnie sędzia prowadzący sprawę potępił metody CBA za rządów PiS i porównał je do stalinowskich. Zdaniem Zbigniewa Ziobry, który był gościem Śniadania w Trójce, taka opinia wskazuje na "rozgrzaną głowę niedoświadczonego sędziego". Europoseł przypominał losy swoich dziadków, prześladowanych w czasach stalinizmu. Jego zdaniem, sędzia Tuleya, stosując takie porównanie, podważył swoją wiarygodność i znieważył ofiary stalinizmu.

Zdaniem Jerzego Wenderlicha z SLD, Zbigniew Ziobro powinien odpowiedzieć za swoje działania jako minister sprawiedliwości. Dotyczy to także sprawy doktora G. Wicemarszałek Sejmu mówi, że bałby się takiego ministra jak Ziobro w czasach stalinizmu. W opinii posła, dobrze się stało, że PiS rządziło wtedy gdy instytucje demokratyczne były mocne, a nie w dawniejszych czasach.

Pozostali politycy goszczący w radiowej Trójce krytycznie odnieśli się do porównań sędziego. Relatywnie dobrze jednak oceniali wyrok. Jedynie szef klubu PiS Mariusz Błaszczak stwierdził, że był on zbyt łagodny - zwłaszcza w kontekście wyroków na autorów stanu wojennego.

Poseł PO Andrzej Halicki uważa natomiast, że sprawa doktora G. miała wpływ na liczbę przeszczepów. Dopiero w ostatnich latach wróciła ona do dawnego poziomu. Liczba transplantacji w ciągu roku spadła o 300.

Europoseł PSL Jarosław Kalinowski wskazał znaczenie wyroku dla lekarzy. Jego zdaniem, orzeczenie sądu piętnuje korupcję w środowisku. W opinii posła, lekarze, którzy mieli ochotę skorzystać z dowodu wdzięczności, będą wiedzieli, że tak nie można czynić. Służby natomiast - zdaniem posła - będą wiedziały, że takie działanie jak dawnego kierownictwa CBA, zostanie napiętnowane.

Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota uważa, że triumfowała sprawiedliwość. W jego opinii, najważniejszy jest wyrok za branie łapówek. On sam przyznał, że od początku był przeświadczony, iż CBA udowodniło wówczas korupcję.

Henryk Wujec z Kancelarii Prezydenta uważa, że sąd sprostał sytuacji. W jego opinii, w orzeczeniu zrównoważono różne aspekty. Wskazał naruszenia prawa i skrytykował metody działania Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Wyrok warszawskiego sądu w sprawie Mirosława G. jest nieprawomocny. Oprócz kary więzienia w zawieszeniu, na doktora nałożono grzywnę i obowiązek zwrotu pieniędzy z łapówek.