Rząd Donalda Tuska zapowiadał, że to Sejm zlikwiduje Fundusz Kościelny, może skończyć się na pogróżkach - donosi "Gazeta Wyborcza". Duchowni, nie tylko kościoła katolickiego, są zadowoleni. "Może to i lepiej? Wszystko się rozmyje i fundusz zostanie. To lepsze niż niepewny odpis" - mówią.

"Rząd rozpaczliwie szuka sposobu, jak pokonać pat w rozmowach z Kościołem o likwidacji Funduszu Kościelnego" - zauważa "Gazeta Wyborcza". Dotychczasowe rozmowy, prowadzone przez ministra Michała Boniego, nie przyniosły żadnego skutku.

Za tydzień ruszają kolejne, ale ponieważ PO nie chce wojny z Kościołem, zapewne nie dojdzie do kompromisu. "Skąd pomysł, by to nie rząd, ale klub parlamentarny przygotował projekt likwidacji funduszu? - Tusk zdjąłby z siebie odpowiedzialność za likwidację funduszu, bo decyzję podjąłby Sejm, a nie rząd - mówi polityk z władz Platformy. Ale scenariusz, w którym Sejm rozstrzygnie o odpisie, to policzek dla biskupów" - pisze "Gazeta Wyborcza".

W październiku takie rozwiązanie zapowiedział sam premier. Rzecznik rządu Paweł Graś zapewnia jednak "Gazetę Wyborczą", że premier nie chce pominąć konsultacji z Kościołem, zrzucając problem na Sejm i projekt rządowy powstanie, nie wiadomo tylko kiedy.