Trzech na czterech respondentów (74 proc.) uważa, że leczenie chorych psychicznie wbrew ich woli jest słusznym postępowaniem, a jedynie co siódmy (15 proc.) nie zgadza się z takim podejściem - wynika z najnowszego sondażu CBOS.

CBOS badał stosunek do osób chorych psychicznie, m.in. przymusowego leczenia takich osób; z deklaracji wynika, że istnieje na to duże społeczne przyzwolenie.

W porównaniu z pomiarem z 1999 r. odsetek tych, którzy twierdzą, że leczenie wbrew woli jest słusznym postępowaniem, zmalał o 7 punktów, natomiast w zestawieniu z wynikami sprzed czterech lat o 3 punkty. Jednocześnie odsetek respondentów uznających takie podejście za niesłuszne jest wyższy o 5 punktów w stosunku do wyników z roku 1999 i 2008.

Niemal trzy czwarte ankietowanych (73 proc.) podziela pogląd, że choroby psychiczne zaliczane są do wstydliwych, które ukrywa się przed innymi, zaś przeciwnego zdania jest niespełna jedna czwarta (23 proc.). Od 2005 r. liczba respondentów przekonanych o wstydliwym charakterze chorób psychicznych nieznacznie zmalała (z 76 proc. do 73 proc.), a grupa badanych wyrażających przeciwny pogląd nieco się zwiększyła (z 20 proc. do 23 proc.).

Większość badanych (58 proc.) jest zdania, że chorzy psychicznie mają szanse na wyzdrowienie, zaś ponad jedna czwarta (29 proc.) sądzi, że pozostaną chorzy do końca życia.

CBOS pytał też o stosunek do osób chorych psychicznie. Prawie dwie trzecie badanych (65 proc.) deklaruje, że ma życzliwy stosunek do chorych psychicznie, w tym nieco ponad połowa (52 proc.) określa swoje nastawienie jako "raczej życzliwe". Nieliczni respondenci przyznają się do niechęci (5 proc.), a co czwarty (26 proc.) - do obojętności.

Jak pokazało badanie, respondenci znacznie lepiej oceniają swoją postawę wobec osób chorych psychicznie niż nastawienie otoczenia. 37 proc. badanych dostrzega w swoim otoczeniu życzliwe nastawienie do osób chorych, prawie co trzeci (30 proc.) obojętność, a co piąty (21 proc.) - niechęć.

CBOS, aby zbadać poziom społecznego dystansu wobec osób chorych psychicznie, pytał m.in. o przyzwolenie na pełnienie różnych ról przez osoby, które kiedyś chorowały psychicznie i leczyły się w szpitalu psychiatrycznym.

Największy sprzeciw badanych wywołałaby sytuacja, gdyby osoba, która chorowała psychicznie i leczyła się w szpitalu psychiatrycznym, miała zajmować się ich dziećmi - być ich opiekunem (79 proc.) lub nauczycielem (71 proc.). Nieco mniej osób sprzeciwiłoby się temu, by były pacjent szpitala psychiatrycznego miał zostać ich lekarzem (62 proc.), burmistrzem lub wójtem w ich gminie (59 proc.), szefem w pracy (46 proc.) bądź proboszczem w parafii (44 proc.).

Zdecydowana większość badanych nie miałaby nic przeciwko temu, gdyby osoba, która kiedyś leczyła się psychiatrycznie, była ich sąsiadem (82 proc.), kolegą w klasie lub grupie studenckiej (76 proc.) bądź bliskim współpracownikiem (68 proc.). Mniej więcej połowa zgodziłaby się, aby taka osoba była ich współlokatorem na wczasach (51 proc.), a także synową lub zięciem, a więc członkiem rodziny (45 proc.).

Polacy dostrzegają dyskryminowanie osób chorych psychicznie przede wszystkim w zakresie prawa do pracy, zatrudnienia (80 proc.). Mniej ankietowanych uważa, że chorzy psychicznie są traktowani gorzej niż pozostali obywatele, gdy chodzi o prawo do poszanowania godności osobistej (64 proc.), wykształcenia, edukacji (57 proc.), ochrony majątku (57 proc.) oraz sprawiedliwego sądu (46 proc.).

Zdania są podzielone w kwestii dostępu do opieki społecznej - 39 proc. ankietowanych uważa, że w tym zakresie osoby chore psychicznie traktowane są gorzej niż inni, tyle samo uważa, że traktowane są tak samo. Jeśli chodzi o dostęp do opieki zdrowotnej, to przeważa przekonanie, że chorzy psychicznie traktowani są tak jak inni (49 proc.), jednak prawie co trzeci respondent (32 proc.) dostrzega w tym obszarze dyskryminację pacjentów szpitali psychiatrycznych.

Badanie przeprowadzono w dniach 5-16 września 2012 r. na liczącej 985 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.