Wystąpienie premiera Donalda Tuska ws. osiągnięć rządu i planów na rok 2013 było potrzebne, by przerwać "chocholi taniec opozycji" - uważa Stanisław Żelichowski (PSL). Według niego teraz trzeba pytać szefa rządu, "co z wykonawstwem" zapowiedzi, które padły w piątek w Sejmie.

Zdaniem Żelichowskiego wystąpienie premiera było potrzebne, ponieważ "po Euro 2012 rząd się trochę wyautował, wyciszył i powstała próżnia, w której opozycja zaczęła szaleć, powołując premierów".

"Trzeba było przerwać ten chocholi taniec. W wystąpieniu było wiele spraw istotnych dla różnych grup - rodzin, samorządowców, inwestorów. Mnie jednak brakło elementu wykonawstwa do tego wszystkiego" - powiedział.

Zdaniem Żelichowskiego nie są prawdziwe zarzuty opozycji, że wystąpienie premiera to obietnice bez wskazania źródeł finansowania.

Pytany, czy wystąpienie premiera spełniło oczekiwania, jakie miał w tej kwestii powiedział: "W tej pierwszej części tak. Będziemy teraz pytali premiera, co z wykonawstwem".

Rzecznik ludowców Krzysztof Kosiński powiedział PAP po posiedzeniu klubu PSL, który obradował w piątek rano, że ludowcy będą głosowali za udzieleniem rządowi wotum zaufania.