Kilkudziesięciu przedstawicieli Solidarnych 2010 oraz ich sympatyków wciąż pikietuje przed siedzibą TVP. Na placu Powstańców spędzili całą noc. Manifestujący protestują w ten sposób przeciwko formie informacji, jaką prezentuje telewizja publiczna.

Kilkudziesięciu przedstawicieli Solidarnych 2010 oraz ich sympatyków zamierza przez całą noc pikietować przed siedzibą TVP. Wczoraj przed siedzibą TVP odbyła się już manifestacja Solidarnych 2012, w której uczestniczyło kilkaset osób; domagały się m.in. rzetelnej relacji z marszu "Obudź się Polsko".

Uczestnicy wczorajszej manifestacji zapowiadali, że po marszu "Obudź się Polsko" wrócą na Plac Powstańców, aby rozbić miasteczko namiotowe. Zaplanowali całodobową pikietę z debatami poświęconymi diagnozie stanu państwa oraz Hyde Park pod hasłem: "Co robić".

"Tutaj, przed telewizją będzie rozbite miasteczko namiotowe, które będzie formą pikiety. Pikieta przed TVP nie jest bez znaczenia. Naszym zdaniem polskie media nie relacjonują rzeczywistości takiej, jaka jest. Dowiemy się zresztą po marszu, zobaczymy, jak on będzie relacjonowany" - powiedziała PAP Beata Sławińska, członek zarządu stowarzyszenia Solidarni 2010.

Jak dodała, uczestnicy pikiety chcą nakłonić dziennikarzy, żeby relacjonowali rzeczywistość zgodnie z prawdą. "Dziennikarz to jest zawód z misją, jego zadaniem jest mówienie, jak prawda wygląda, a nie przekłamywanie prawdy. Będzie to symboliczne pikietowanie, na razie do godz. 16 w niedzielę, będziemy tu przez całą noc" - zapowiedziała.

Uczestnicy pikiety zamierzają rozbić na Pl. Powstańców miasteczko namiotowe. Twierdzą, że dostali na to zgodę ratusza. Na stronie urzędu miasta jest informacja, że mają zezwolenie na zgromadzenie publiczne do niedzieli, do godz. 24.

Wśród uczestników pikiety można dostrzec transparenty, m.in. z hasłem "Kłamiecie rano, kłamiecie wieczorem". Uczestnicy wcześniejszej manifestacji trzymali transparenty: "Dość kłamstw", "Żądamy wolnych mediów", "Dość Tuskolandii!", "Dość dyskryminacji katolickich mediów!". Wznosili okrzyki: "Tu jest Polska!", "Precz z cenzurą", "Kraśko hiena!". Domagali się oddelegowania na marsz "Obudź się Polsko" dziennikarzy TVP, którzy "do końca i uczciwie będą go relacjonować".

Podczas przedpołudniowej pikiety przewodnicząca Solidarnych 2010 Ewa Stankiewicz wzywała, by ukrócić cenzurę w polskich mediach. "Telewizja robi skrajnie propagandową papkę ku czci. To jest skandal. Ten skandal ma autora - Piotra Kraśko. Ten system ma swoich autorów" - mówiła.

Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz zwrócił się do pracowników TVP, którzy wyglądali przez okna budynku: "Zapraszamy do normalnego świata. Przywróćmy ten kraj dla normalnych mediów. Media są od tego, żeby rząd kontrolować, a nie się mu podlizywać. Mówcie prawdę. Z prawdą zajdziecie dalej niż z tymi kłamstwami".

Demonstrujący przygotowali pismo do władz TVP, w którym domagali się m.in. zniesienia cenzury w mediach, a także zwolnienia szefa "Wiadomości" Piotra Kraśki. Aby przekazać pismo, próbowali dostać się do budynku TVP, ale nie wpuszczono ich.