Skuteczniej stawajmy w obronie polskich dzieci, jeśli trzeba, zmieniajmy przepisy - zaapelował w poniedziałek Jerzy Owsiak w liście otwartym do premiera.

Szef fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy napisał do Donalda Tuska zaniepokojony tragicznymi zdarzeniami z ostatniego czasu, których ofiarami były dzieci. Przypomniał, że nawet papież Benedykt XVI zwracając się do polskich pielgrzymów po polsku prosił o opiekę nad najmłodszymi, a zwłaszcza nad tymi, których zdecydowaliśmy się przyjąć pod nasz dach. "Te bezprecedensowe słowa, wypowiedziane w Watykanie, mają swój głęboki sens i zabrzmiały nie tylko jako prośba, ale mnie, obywatela tego kraju zasmuciły, a wręcz zawstydziły" - podkreślił Owsiak.

Jak twierdzi, próbował poruszać już te problemy kierując list otwarty do Rzecznika Praw Dziecka, po ujawnieniu w mediach, że wyjeżdżający na wakacje rodzice pozostawili dziecko na lotnisku, bo nie dopilnowali formalności paszportowych.

"Uważałem i uważam, że adres Rzecznika Praw Dziecka jest tym właściwym, aby zapytać, w jaki sposób wpływać na zachowanie osób dorosłych w stosunku do dzieci. Do dziś nie mamy żadnej informacji o tym, w jaki sposób i w stosunku do kogo wyciągnięto konsekwencje spowodowane takim zachowaniem. Być może prawo przyzwala na takie postępowanie, warto byłoby jednak o tym wiedzieć i być może takie prawo zmieniać".

W tamtym liście Owsiak zarzucił RPD Markowi Michalakowi, że nie broni dzieci, nie podejmuje stanowczych działań, gdy są krzywdzone. Zapowiedział też, że będzie domagał się zmiany na stanowisku RPD. W odpowiedzi Michalak uznał ocenę jego pracy za niesprawiedliwą. Kilkakrotnie zapraszał też Owsiaka na spotkanie, by mógł on się przekonać, jaka jest skala działań RPD i ile udało się osiągnąć.

Owsiak o spotkaniu z RPD nie pisze. W liście twierdzi natomiast, że po zdarzeniach z lotniska "z tragiczną regularnością, otrzymujemy informacje na temat kolejnych wstrząsających historii, w których - niestety - najbardziej poszkodowane są dzieci".

"Skoro Rzecznik Praw Dziecka nie ma na to żadnego pomysłu, to zwracam się do Pana, aby być może podległe Panu instytucje mogły skuteczniej działać w obronie polskich dzieci. Ośmielam się pisać do Pana jako Prezes Zarządu Fundacji, która zajmuje się zdrowiem najmłodszych" - napisał Owsiak do Tuska.

Jak stwierdził, "kuriozalnym" jest dla niego, że "polskie dzieci umierają nie tylko pokonywane przez chorobę, ale pokonane przez agresję dorosłych". "Najnormalniej w świecie proszę Pana o pomoc w tej sprawie, bo tak ważnym słowem jest słowo +godność+, bez względu na to, czy mówimy o dzieciach, dorosłych czy rodakach w bardzo podeszłym wieku" - zakończył Owsiak.

W ostatnich dniach głośno było o sprawie śmierci dzieci w rodzinie zastępczej. Na początku lipca w mieszkającej w Pucku rodzinie zastępczej opiekującej się piątką powierzonych i dwójką własnych dzieci zmarł 3-letni chłopiec. 12 września w tej samej rodzinie zmarła 5-letnia dziewczynka. W połowie września sąd w Pucku zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące rodziców zastępczych dzieci. Prokuratura zarzuciła im śmiertelne pobicie jednego dziecka, a kobiecie - zabójstwo drugiego.