Policja działa transparentnie i zawsze podkreślamy, że każdy, kto czuje się pokrzywdzony ma prawo złożyć skargę czy zawiadomienie do prokuratury. Jest to prawo każdego obywatela - powiedział PAP rzecznik Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka odnosząc się do złożonego zawiadomienie ws. użycia pałki teleskopowej wobec protestujących przez posła Szczerbę.

W piątek po południu poseł KO Michał Szczerba poinformował o skierowaniu do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez antyterrorystę, który użył pałki teleskopowej wobec protestujących w środę na placu Powstańców Warszawy.

Poseł poinformował, że zawiadomienie dotyczy niedopełnienia obowiązku przez funkcjonariusza i doprowadzenie do zagrożenia życia poprzez użycie pałki teleskopowej. "W demokratycznym państwie prawnym takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Na pokojowe demonstracje (...) nie wysyła się antyterrorystów i prowokatorów" - zaznaczył Szczerba.

Do wystąpienia posła Szczerby w rozmowie z PAP odniósł się rzecznik Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka. "Policja działa transparentnie i zawsze podkreślamy, że każdy kto czuje się pokrzywdzony ma prawo złożyć skargę czy zawiadomienie do prokuratury. Jest to prawo każdego obywatela" - zaznaczył policjant.

"Natomiast oświadczenia pana posła Michała Szczerby nie będziemy komentować, ponieważ chodzi tutaj tylko i wyłącznie o partykularne interesy polityczne, a robimy zawsze wszystko, aby policja była jak najdalej od polityki" - dodał rzecznik KGP.

Po środowych protestach rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak tłumaczył, że podczas nielegalnego zgromadzenia na placu Powstańców Warszawy, po kilkukrotnym wezwaniu do rozejścia się, grupa protestujących nie zastosowała się do komunikatu, więc została otoczona przez policjantów w celu wylegitymowania. Wskazywał, że jak zwykle w działaniach uczestniczyli też policjanci po cywilnemu, którzy zatrzymali m.in. jednego z mężczyzn, który zaatakował wcześniej umundurowanych funkcjonariuszy. "Próba odbicia zatrzymanego spotkała się z użyciem środków przymusu bezpośredniego" - mówił Marczak.