Jeśli szykowane przepisy wejdą w życie, prezydent Rosji po ewentualnym zakończeniu rządów będzie mógł dożywotnio zasiadać w senacie.
Władimir Putin, zmieniając w tym roku konstytucję, zapewnił sobie prawo do rządzenia aż do 2036 r., gdy kończy 84 lata. Równolegle prezydent przygotowuje scenariusz alternatywny. W znowelizowanej konstytucji niezauważona przeszła poprawka dająca byłym głowom państwa prawo do dożywotniego zasiadania w senacie. Wczoraj Duma Państwowa przyjęła w pierwszym czytaniu przepisy wzmacniające dożywotni immunitet dla byłych prezydentów. Projekt może być jeszcze poprawiony na dalszych etapach prac parlamentarnych.
Dotychczas, zgodnie z ustawą przyjętą jeszcze w 2001 r., byli szefowie państwa nie mogli być pociągnięci do odpowiedzialności, zatrzymani, aresztowani ani przeszukani, jeśli czyny, o jakie są podejrzewani, mogły być popełnione w związku z pełnieniem funkcji prezydenta. Immunitet w przypadku popełnienia ciężkiego przestępstwa mógł uchylić parlament zwykłą większością głosów na wniosek Komitetu Śledczego (odpowiednik Centralnego Biura Śledczego).
Przepisy przyjmowano z myślą o Borisie Jelcynie, który podał się do dymisji w 1999 r. Jednym z warunków przekazania władzy była nietykalność dla niego i jego rodziny, którą Putin zagwarantował pierwszym dekretem podpisanym po przejęciu obowiązków. Zły stan zdrowia Jelcyna sprawił, że w ustawie zapisano także prawo do państwowej opieki medycznej.
Poprawki, które zaproponowali 5 listopada deputowany do Dumy Pawieł Kraszeninnikow i senator Andriej Kliszas – obaj z proprezydenckiej Jednej Rosji – znacząco utrudnią teoretyczną możliwość zniesienia immunitetu. Jeśli przepisy wejdą w życie, parlamentowi nie wystarczy wniosek Komitetu Śledczego. Parlamentarzyści będą musieli dysponować trzema innymi dokumentami. Po pierwsze, Sąd Najwyższy musi uznać, że czyn eksprezydenta nosił znamiona „zdrady lub innego ciężkiego przestępstwa”. Po drugie, Sąd Konstytucyjny musi to orzeczenie zatwierdzić pod względem proceduralnym. Po trzecie, musi się na to zgodzić specjalna komisja parlamentarna. Dopiero na tej podstawie jedna trzecia posłów do Dumy Państwowej składa wniosek o pociągnięcie eksprezydenta do odpowiedzialności, który musi poprzeć dwie trzecie jej składu. Immunitet znosi Rada Federacji, czyli senat, również większością dwóch trzecich składu.
– Przyjęcie poprawek pozwoli umocować w prawie federalnym konstytucyjne gwarancje dla prezydenta po upływie jego kadencji. To ważne z punktu widzenia stabilności państwa i społeczeństwa – tłumaczył Kraszeninnikow. „Analitycy już dawno uznali, że Putin najbardziej boi się pociągnięcia do odpowiedzialności” – pisze na łamach „Washington Post” dysydent Władimir Kara-Murza. „Przez dwie dekady u władzy Putin uczynił wiele rzeczy, za które mógłby zostać pociągnięty do odpowiedzialności tak zgodnie z prawem wewnętrznym, jak i międzynarodowym. Od fałszowania wyborów, zamykania oponentów w więzieniach, nacisków na media i innych nadużyć władzy po zbrodnie popełnione podczas konfliktów w Czeczenii, Gruzji, na Ukrainie i w Syrii. Pojawia się też pytanie osobistego udziału Putina w przestępstwach, włącznie z zabiciem w 2015 r. jego głównego rywala, byłego wicepremiera Borisa Niemcowa” – dodaje Kara-Murza.
Duma przyjęła też wczoraj w pierwszym czytaniu przepisy precyzujące wprowadzony w tym roku zapis do konstytucji dający prezydentowi, który nie został usunięty ze stanowiska w drodze impeachmentu, prawo do dożywotniego zasiadania w Radzie Federacji. Nowelizacja konstytucji, która jednocześnie dała głowie państwa prawo do mianowania 30 senatorów, w tym siedmiu dożywotnich, została zatwierdzona na przełomie czerwca i lipca w drodze ogólnonarodowego głosowania. Przepis o dożywotnim mandacie senatorskim dla eksszefów państwa przeszedł niezauważony, bo uwaga mediów i analityków skupiła się raczej na wyzerowaniu limitu kadencji, dzięki któremu Putin mógłby jeszcze dwukrotnie startować w wyborach prezydenckich, czyli teoretycznie, bez kolejnych manipulacji w treści ustawy zasadniczej, mógłby rządzić do 2036 r.
Rosja nie jest przy tym wyjątkiem. Najbliższą analogią są Włochy, które również dają prezydentom prawo do mianowania dożywotnich senatorów oraz zasiadania w izbie wyższej po upływie kadencji. Poza eksprezydentami takim statusem może jednocześnie cieszyć się najwyżej pięć osób. Obecnie są to: wybitna badaczka w dziedzinie medycyny Elena Cattaneo, były premier, znany ekonomista Mario Monti, światowej sławy architekt Renzo Piano, noblista w dziedzinie fizyki Carlo Rubbia oraz ocalona z Holokaustu Liliana Segre. Byli prezydenci zasiadają dożywotnio także w senatach Burundi, Demokratycznej Republiki Konga, Nikaragui, Paragwaju (bez prawa głosu) i Rwandy (tylko na ich wniosek). Rosyjska opozycja najchętniej porównuje tę zmianę do wprowadzonej przez gen. Augusta Pinocheta. Chile wycofało się z niej w 2005 r., a Pinochet zasiadał w izbie wyższej w latach 1998–2002.
Propozycje wzmogły dyskusję, który ze scenariuszy przygotowywanych przez Kreml jest bardziej prawdopodobny – (niemal) dożywotnia prezydentura Putina czy też szykowana przez niego operacja „następca”, którą regularnie sugerują trudne do zweryfikowania plotki. O tym ostatnim scenariuszu na początek 2021 r., wiązanym z pogarszającym się rzekomo stanem zdrowia prezydenta, pisała niedawno brytyjska bulwarówka „The Sun”, jednak jej informacje często są wątpliwej wiarygodności. Tak czy inaczej wątpliwości są zgodne z tradycyjną taktyką rosyjskich władz, które równolegle potrafią przygotowywać kilka scenariuszy naraz, by ostatecznie zdecydować się na ten, który prezydentowi wydaje się w danym momencie optymalny.