KO zwróciła się do prezydenta i marszałek Sejmu o interwencję u premiera, by jak najszybciej opublikowana została nowela tzw ustawy covidowej wprowadzająca m.in. dodatki dla pracowników służby zdrowia. To legalnie uchwalona ustawa, która powinna być niezwłoczne opublikowana - podkreślił Cezary Tomczyk.

Prezydent Andrzej Duda 3 listopada podpisał nowelizację tzw. ustawy covidowej, która zakłada m.in. dodatki w wysokości 100 proc. wynagrodzenia dla pracowników służby zdrowia, zaangażowanych w walkę z epidemią COVID-19.

Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk i rzecznik PO Jan Grabiec podkreślili na poniedziałkowej konferencji prasowej, że nowelizacja ta wciąż nie została opublikowana. Ustawy publikowane są w Dzienniku Ustaw. Dziennik Ustaw wydawany jest przez premiera przy pomocy Rządowego Centrum Legislacji.

"Składamy wezwanie do prezydenta RP, żeby stanął na wysokości zadania i na straży konstytucji. Drugi wniosek kierujemy do marszałek Sejmu, która stoi na straży praw Sejmu. To jest legalnie uchwalona ustawa, która powinna być natychmiast i niezwłocznie opublikowana" - powiedział Tomczyk.

Według niego, "nie ma najmniejszych wątpliwości, że rząd w tej sprawie łamie prawo, że to jest przestępstwo i że pan premier Morawiecki za tę sytuację w przyszłości odpowie".

Poseł Grabiec dodał, że najważniejszym zadaniem wszystkich funkcjonariuszy publicznych w okresie pandemii powinno być wsparcie dla wszystkich pracowników ochrony zdrowia.

"Ponieważ premier Morawiecki od 12 dni nie publikuje ustawy, która została uchwalona przez Sejm i podpisana przez prezydenta, czym naraża życie i zdrowie Polaków, złożyliśmy jako KO zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Morawieckiego i szefa KPRM, w związku z tym, że opóźnia świadomie i celowo wejście w życie tej ustawy" - powiedział rzecznik PO.

Podkreślił, że "Naczelna Izba Lekarska wezwała premiera i ministra zdrowia do tego, żeby nie dzielić lekarzy na lepszych i gorszych". "Blokowanie wejścia w życie tej ustawy jest działalnością przestępczą i działalnością niegodną" - powiedział Grabiec.

Nowelizacja ustawy dotyczącej przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19 w jej pierwotnym brzmieniu zakładała dodatki tylko dla personelu medycznego skierowanego przez wojewodę do walki z epidemią. Pod koniec października Sejm przyjął jednak poprawkę Senatu, która powiększyła grono beneficjentów do wszystkich pracowników ochrony zdrowia zaangażowanych w leczenie COVID-19.

Politycy PiS tłumaczyli później, że akceptacja poprawki senackiej nastąpiła przez pomyłkę, a klub Prawa i Sprawiedliwości złożył w Sejmie projekt kolejnej nowelizacji tzw. ustawy covidowej, która miała przywrócić wyjściową wersję przepisu dotyczącego dodatków dla medyków. Nowela została uchwalona 28 października, ale rząd ostatecznie zgodził się wypłacać większe wynagrodzenie szerszej grupie pracowników służby zdrowia. W niedzielę 1 listopada minister zdrowia Adam Niedzielski wydał polecenie prezesowi NFZ, by każda osoba z personelu medycznego walcząca z Covid-19, wraz z ratownikami medycznymi oraz diagnostami laboratoriów szpitalnych, otrzymała o 100 proc. większe wynagrodzenie w formie świadczenia dodatkowego.

3 listopada prezydent podpisał nowelizację tzw. ustawy covidowej, która jednak dotąd nie została opublikowana. Oprócz kwestii dodatków dla pracowników ochrony zdrowia zaangażowanych w walkę z Covid-19, nowela zakłada ponadto m.in. wyłączenie z odpowiedzialności karnej w czasie epidemii personelu medycznego walczącego z COVID-19 oraz reguluje kwestię ułatwienia zatrudniania w Polsce lekarzy specjalistów, którzy uzyskali kwalifikacje zawodowe poza Unią Europejską.

Rzecznik rządu Piotr Müller tłumaczył w ubiegłym tygodniu, że nowela tzw ustawy covidowej w obecnym brzmieniu jest efektem pomyłki w głosowaniach i jej wejście w życie oznaczałoby wypłacenie dodatkowych wynagrodzeń praktycznie wszystkim lekarzom.

Tomczyk ocenił na poniedziałkowej konferencji, że "mamy do czynienia z sytuacją, gdy PiS traktuje państwo jak swoją własność, a pan premier Morawiecki jest oszustem". "Doprowadzenie do sytuacji, w których rząd może arbitralnie nie publikować ustaw jest przekraczaniem granicy i wszyscy powinniśmy bić na alarm" - powiedział szef klubu KO.

Według niego, można sobie wyobrazić, iż Sejm podejmuje np. uchwałę o skróceniu swej kadencji, ale ta uchwała nie zostaje opublikowana. "To nie jest metoda nagięcia ustroju, to jest po prostu ordynarne przestępstwo" - powiedział Tomczyk.

Pytany, czy opublikowane powinno zostać również orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów tzw. ustawy antyaborcyjnej, Tomczyk powiedział: "My nie uznajemy tego TK, więc publikowanie lub niepublikowanie tego orzeczenia nie ma specjalnego znaczenia".