Politycy chadecko-socjaldemokratycznej koalicji rządowej Niemiec ostro skrytykowali w piątek Polskę i Węgry za łączenie kwestii ich zgody na nowy budżet UE ze sprawą stosowania klauzuli praworządności przy przyznawaniu państwom członkowskim funduszy unijnych.

Groźba obu państw, że zawetują budżet, jeśli wspomniana klauzula pozostanie w mocy, jest "w znacznej mierze humbugiem" - powiedział regionalnemu bawarskiemu nadawcy publicznemu Bayrischer Rundfunk szef frakcji Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim i działacz bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU) Manfred Weber. Jak zaznaczył, "na chwilę obecną obowiązuje trzymanie nerwów na wodzy".

Zdaniem Webera faktyczne skorzystanie przez Polskę i Węgry z prawa weta jest wątpliwe, gdyż nie mogą one zrezygnować z funduszy unijnych. "Chcemy zagwarantować, by w przyszłości pieniądze udostępniane przez obywateli w formie ich podatków były powiązane z tymi zasadami prawnymi. I nie ustąpimy tu ani o jotę. Oba te państwa mogą teraz odgrywać przez jakiś czas prężenie muskułów, ale w końcu i tak potrzebują one unijnych pieniędzy" - powiedział BR polityk CSU.

Za bezpodstawne uznał polskie oraz węgierskie postulaty niemiecki socjaldemokratyczny minister stanu do spraw Europy Michael Roth. Jak podkreślił w rozmowie z berlińskim regionalnym nadawcą publicznym RBB, "co najmniej od lipcowego europejskiego szczytu jasne jest, że istnieje taki mechanizm państwa prawnego". Dodał, że kolej teraz na wypracowanie kompromisu z Parlamentem Europejskim.