Trzeba się przygotować na być może trzecią falę, czwartą falę epidemii koronawirusa - powiedział w środę w Polsat News premier Mateusz Morawiecki. Zapewnił, że jak tylko szczepionka powstanie, to będzie także dostępna dla Polski.

Szef rządu poinformował na antenie Polsat News, że będzie rekomendował na posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, by "cała Polska od soboty była strefą czerwoną". Premier był pytany, jak długo polska gospodarka jest w stanie wytrzymać funkcjonowanie w ramach obostrzeń wprowadzonych przez rząd w strefie czerwonej.

"Na razie zakładamy następujący scenariusz: trzeba się przygotować na być może trzecią falę, czwartą falę. Kiedy będzie szczepionka? Tego nie wiemy. Drugi, może trzeci kwartał przyszłego roku" - powiedział Morawiecki.

Jak zaznaczył, że Polska jest wśród tych państw UE, które "wpłaciły odpowiednią kwotę i niejako zapisały się do kolejki państw, które będą mogły otrzymać równocześnie szczepionkę, jak tylko ona powstanie". "Więc jak tylko szczepionka będzie, to będzie także dostępna dla Polski" - zapewnił szef rządu.

Premier był też pytany o sytuację firm, które wiosną skorzystały z pomocy finansowej w ramach rządowej tarczy antykryzysowej, przydzielanej jednak pod warunkiem, że musieli oni przez rok utrzymać zatrudnienie; szef rządu był dopytywany, czy teraz, gdy rząd nakłada nowe obostrzenia i zamyka niektóre branże, nie zmusi to tych firm do zwalniania pracowników, a tym samym do zwrotu rządowych środków.

"Tarcza jest bardzo skuteczna; spowodowała, że ochroniliśmy około pięć milionów miejsc pracy. Dzięki temu nasi przedsiębiorcy przeszli przez tę fazę epidemii lepiej niż wielu ich konkurentów z Europy Zachodniej" - powiedział. Jak dodał, "Międzynarodowy Fundusz Walutowy podkreślił, że polska tarcza antykryzysowa była w proporcji do PKB największa". "Komisja Europejska i OECD przewidują, że nasz wzrost gospodarczy w tym i w przyszłym roku łącznie licząc będzie najsilniejszy w Unii Europejskiej" - powiedział Morawiecki. Zaznaczył, że gdyby tak było, "będzie to oznaczało, że polska gospodarka przeszła przez pandemię w miarę suchą stopą".

"My patrzymy na stan gotówki na kontach firm - mamy dane, które spływają z sektora na ten temat, firmy nam komunikują różne zmiany - wiemy, że na ten moment tej gotówki wystarczy w ogromnej większości przedsiębiorstw do wiosny przyszłego roku" - stwierdził szef rządu. Jednocześnie - mówił Morawiecki - firmy zaczęły ponownie - "jeszcze nie na super pełnych obrotach, ale już na 95 procent czasami 98 procent swoich mocy wydajnościowych, produkować i eksportować".

Przekonywał, że "nadal stan finansów publicznych jest na tyle solidny, jest tak mocny", że mimo tegorocznego deficytu budżetowego, "rząd będzie starał się niektórym branżom pomóc ponownie". Jak dodał, jednak "pod warunkiem przestrzegania restrykcji przez te branże".

"Jeżeli okaże się, że w ciągu kilku tygodni, trzech, czterech następuje opanowanie epidemii (...) (że mamy do czynienia) z wypłaszczeniem tej fali i także przesunięciem tej fali, które spowoduje, że nauczymy się ponownie żyć w reżimie sanitarnym, to być może wszystkie branże będą mogły z powrotem funkcjonować, ale z pewnymi ograniczeniami" - powiedział szef rządu.

Pytany, czy zasadne są obawy, że mimo braku formalnego lockdownu sytuacja epidemiczna spowoduje, że będziemy mieli do czynienia z pełzającym lockdownem, wyraził "głęboką nadzieję, że do niego nie dojdzie; że będziemy potrafili opanować epidemię przy jednocześnie funkcjonującej gospodarce".