Afroamerykanin Fair Wayne Bryant, który od 23 lat odsiadywał dożywocie za włamanie i usiłowanie kradzieży nożyc ogrodowych, został w czwartek zwolniony warunkowo po tym, jak sędzia Sądu Najwyższego Luizjany ostro skrytykowała pierwotny wyrok.

Komisja do spraw zwolnień warunkowych podczas internetowego spotkania przegłosowała zwolnienie 63-letniego Bryanta 3:0. Warunki zwolnienia obejmują obowiązkowe uczestnictwo w spotkaniach Anonimowych Alkoholików, zakaz wychodzenia z domu po godz. 21 i prace społeczne.

Bryant w 1997 r. włamał się do wiaty samochodowej i usiłował z niej ukraść nożyce ogrodowe. Wyrok dożywocia uzasadniano tym, że mężczyzna był wcześniej cztery razy skazany: w 1979 r. za usiłowanie napadu z bronią, w 1987 r. za posiadanie skradzionych przedmiotów, w 1989 r. za usiłowanie sfałszowania czeku o wartości 150 dolarów i w 1992 r. za włamanie do mieszkania.

W sierpniu br. Sąd Najwyższy Luizjany odmówił rozpatrzenia apelacji od wyroku. Sprzeciw wobec tej decyzji wyraziła sędzia Bernette Johnson. Stwierdziła ona, że „kara dożywocia za nieudaną próbę kradzieży nożyc ogrodowych jest rażąco nieproporcjonalna do przestępstwa”. Dodała, że jest to "współczesny przejaw" tzw. Pig Laws, czyli wprowadzonych w południowych stanach na przełomie XIX i XX wieku surowych kar dla Afroamerykanów za przestępstwa takie jak kradzież zwierząt hodowlanych.

W sierpniu br. informowano, że pobyt Bryanta w więzieniu kosztował dotąd podatników ponad 0,5 mln dolarów. (PAP)