W Stanach Zjednoczonych bilans dobowy potwierdzonych infekcji SARS-CoV-2 sięgnął w piątek 56 191. Przybyło 961 ofiar śmiertelnych - poinformował Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore.

Od wybuchu pandemii zdiagnozowano w całym kraju 7 659 932 przypadków wirusa. Zmarło łącznie 213 588 osób.

Według CNN amerykańskie Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) przewiduje, że do końca tego miesiąca liczba zgonów w Stanach Zjednoczonych z powodu koronawirusa może osiągnąć 233 tysiące.

Z kolei prognozy Uniwersytetu Waszyngtońskiego wskazują na to, że do stycznia w Ameryce może umierać dziennie ponad 2900 osób zakażonych Covid-19.

Przed nasileniem pandemii zimą ostrzegał cytowany w piątek przez dziennik "Los Angeles Times" czołowy ekspert ds. chorób zakaźnych rządu federalnego Anthony Fauci. Przewidywał, że wirus stanowić zagrożenie przez większość 2021 roku.

Fauci brał udział kalifornijskiej debacie na temat Covid-19 podczas Berkeley Forum. Jego zdaniem poczucie normalności po koronawirusie może pojawić się w USA dopiero pod koniec 2021 roku. Jak dodał odkrycie szczepionki nie spowoduje nagłej zmiany sytuacji. Będzie to raczej proces stopniowy, długi i wymagający m.in. noszenia maseczek.

"Los Angeles Times" zwraca uwagę, że Stany Zjednoczone stoją w obliczu dwóch problemów. Szczepionka nie będzie skuteczna nawet w 99 proc. a znaczna część Amerykanów przyznaje, że jej nie przyjmie.

"Powiedzmy, że masz szczepionkę skuteczną w 77 proc., a 65 do 80 proc. ludzi chce się zaszczepić. W takim razie wciąż masz w społeczeństwie wiele osób podatnych na zakażenie" - wyjaśnił Fauci.

Zaznaczył, że w takiej normalności będzie można ponownie otworzyć więcej firm. Niektóre środki ochrony przed pandemią mogą być jednak nadal potrzebne przez dłuższy okres.

"Czy ludzie będą musieli nosić maski? Tak, Prawdopodobnie tak. (…) Wyobrażam sobie, że gdybyśmy teraz otrzymali dobrą szczepionkę, moglibyśmy osiągnąć pewien stopień normalności w okresie od trzeciego do czwartego kwartału 2021 roku" – przewidywał ekspert.

Uderzył on w optymistyczną nutę. Stwierdził, że życie ostatecznie powróci do normalności, jaką znaliśmy wcześniej.

"Będzie to proces stopniowy, z różnorakimi ograniczeniami dotyczącymi np. liczby otwartych restauracji, frekwencji w teatrach, widzów na sportowych (imprezach). Normalność powróci stopniowo. Ale powróci" – przekonywał Fauci.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)