KE wszczęła procedurę naruszenia prawa UE przeciw Wielkiej Brytanii w związku z nową ustawą o rynku wewnętrznym, która podważa wcześniejsze zobowiązania prawne Londynu wynikające z porozumienia o wyjściu tego kraju z UE - poinformowała szefowa KE Ursula von der Leyen.

Von der Leyen przypomniała, że KE poprosiła Wielką Brytanię o usunięcie problematycznych elementów z projektu ustawy o rynku wewnętrznym do końca września, jednak tak się nie stało. "Dlatego dzisiejszego ranka KE podjęła decyzję o wszczęciu procedury naruszeniowej wobec Wielkiej Brytanii" - powiedziała.

KE dała Wielkiej Brytanii miesiąc na odpowiedź na formalne pismo w tej sprawie. Procedura naruszeniowa może prowadzić do skierowania sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE i nałożenia kar finansowych.

Brytyjska Izba Gmin przyjęła we wtorek wieczorem budzący kontrowersje projekt ustawy o brytyjskim rynku wewnętrznym, która daje możliwość unieważnienia uzgodnień dotyczących Irlandii Północnej w obowiązującej już umowie o wystąpieniu W. Brytanii z Unii Europejskiej.

Projekt poparło 340 posłów, przeciwko było 256. Za odrzuceniem projektu nie zagłosował żaden z posłów rządzącej Partii Konserwatywnej, choć 21 - w tym była premier Theresa May - nie wzięło udziału w głosowaniu lub wstrzymało się od głosu. Przyjęcie projektu oznacza, że trafi on teraz pod obrady Izby Lordów.

Jak wyjaśniał rząd, celem ustawy jest utrzymanie "otwartego i nieskrępowanego handlu" między czterema częściami składowymi Zjednoczonego Królestwa po upływie wraz z końcem 2020 r. okresu przejściowego po brexicie. Obecnie wszelkie kwestie handlowe i regulacyjne znajdują się w kompetencjach UE, zatem - jak tłumaczy rząd - konieczne jest ich dostosowanie do sytuacji, w której prawo unijne przestanie obowiązywać. Chodzi o uniknięcie sytuacji, w której w poszczególnych częściach kraju obowiązywałyby różne regulacje handlowe.

W projekcie ustawy napisano, że "niektóre przepisy" weszłyby w życie "bez względu na niespójność lub niezgodność" z prawem międzynarodowym lub innym prawem krajowym, co wyraźnie wskazuje na możliwość uchylenia uzgodnień zawartych z UE i co - jak sam rząd przyznał - byłoby złamaniem zasad prawa międzynarodowego.

Z powodu możliwości złamania jego przepisów, co w konsekwencji zaszkodziłoby reputacji kraju, krytycznie na temat projektu ustawy wyrażała się nie tylko opozycja, ale także część posłów konserwatywnych. Aby złagodzić ich obiekcje rząd zdecydował się na przyjęcie poprawki do projektu. Przewiduje ona, że przed zastosowaniem tych zapisów z ustawy, które naruszałyby uzgodnienia z UE dotyczące Irlandii Północnej, posłowie muszą wyrazić na to zgodę w głosowaniu.

Przedstawienie na początku września projektu ustawy o brytyjskim rynku wewnętrznym spowodowało poważny kryzys w negocjacjach z UE, które już wcześniej były w impasie. Wtorkowe głosowanie miało miejsce w tym samym dniu, w którym rozpoczęła się dziewiąta - i ostatnia z dotychczas zaplanowanych - runda negocjacji między Wielką Brytanią a Unią Europejską.