Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk potwierdził w sobotę, że wejście prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do rządu w charakterze wicepremiera, który będzie odpowiedzialny za obszar spraw wewnętrznych, bezpieczeństwa narodowego, obronności i sprawiedliwości - jest bardzo prawdopodobne.

Liderzy Zjednoczonej Prawicy: prezes PiS Jarosław Kaczyński, Porozumienia - Jarosław Gowin i Solidarnej Polski - Zbigniew Ziobro podpisali w sobotę porozumienie koalicyjne. Podpisanie porozumienia odbyło się w siedzibie PiS w Warszawie. Obecny był również premier Mateusz Morawiecki. Szczegółów porozumienia na razie nie podano.

Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska powiedziała PAP, że wśród kwestii, które znalazły się w umowie koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy są rekonstrukcja rządu, deklaracja wspólnego startu w kolejnych wyborach oraz wspólnych uzgodnień projektów legislacyjnych. W umowie zawarto też deklarację ścisłej współpracy w ramach klubu parlamentarnego, znalazły się też zapisy dotyczące zbliżającej się rekonstrukcji rządu i proporcjonalnego zredukowania rekomendowanych sekretarzy i podsekretarzy stanu.

Dworczyk był pytany w Polsat News, czy prezes PiS Jarosław Kaczyński wejdzie do rządu jako wicepremier.

"Będziemy w odpowiednim czasie wszystkie zmiany ogłaszać, bo media już o tym mówiły, politycy o tym mówili; prezes Jarosław Kaczyński może objąć stanowisko wicepremiera, który będzie odpowiedzialny za bardzo ważny obszar spraw wewnętrznych, bezpieczeństwa narodowego, obronności i sprawiedliwości" - odpowiedział szef KPRM.

Dopytywany, czy to pewne, Dworczyk powiedział, że "bardzo prawdopodobne". "I stanięcie na czele komitetu stałego rady ministrów, który tym obszarem będzie zarządzał, przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego jest bardzo prawdopodobne" - dodał. Zaznaczył, że jego zdaniem to, że "komitet koordynujący te sprawy jest potrzebny i powinien funkcjonować, bo na to eksperci wskazywali już od dawna, a takie ciała funkcjonują w wielu krajach NATO: USA, Wielkiej Brytanii, we Francji". "Więc my też wprowadzamy takie sprawdzone rozwiązania" - zaznaczył polityk.

Dworczyka pytano też, jak będzie wyglądać podległość służbowa, jeśli Kaczyński będzie wicepremierem; dopytywano, do kogo mają się zwracać w takiej sytuacji ministrowie na posiedzeniu rządu.

"Prezes Kaczyński jest liderem obozu Zjednoczonej Prawicy, jest też najbardziej doświadczonym politykiem w Polsce ze względu zarówno na staż polityczny jak i liczbę przeprowadzonych z sukcesem projektów: wyborów, reform, etc. Ale struktura Rady Ministrów jest jasna: jest prezes Rady Ministrów, wiceprezesi Rady Ministrów i ministrowie" - dodał Dworczyk.

Dopytywany, czy w tej sytuacji Kaczyński podległaby premierowi, Dworczyk odpowiedział: "w ramach struktury rządowej wszyscy wiceprezesi Rady Ministrów i ministrowie podlegają prezesowi rady ministrów".

Dworczyk na uwagę, że niektórzy mówią o tworzeniu "rządu w rządzie", powiedział, że jego zdaniem tego rodzaju opinie świadczą o złej woli tych, którzy je głoszą lub o "braku znajomości funkcjonowania" rządu. Podkreślił, że już w tej chwili istnieje kilka komitetów, w tym Komitet Stały Rady Ministrów. "W związku z tym stworzenie kolejnego komitetu, który właśnie za ten bardzo ważny obszar bezpieczeństwa narodowego będzie dbał, jest niczym nadzwyczajnym".

Szefa KPRM dopytywano, czy prawdą jest, że w rządzie po rekonstrukcji poseł PiS Przemysław Czarnek ma zostać ministrem edukacji. Dworczyk podkreślił, że decyzje personalne dot. resortów zapadają pomiędzy premierem i ścisłym kierownictwem PiS. "Jak zostaną podjęte, zostaną zakomunikowane" - zaznaczył. Ocenił, że obecnie tego rodzaju dywagacje są przedwczesne.

"Mam nadzieję, że przygotowanie rekonstrukcji zakończy się w ciągu kilku dni, czyli w tym tygodniu" - oświadczył Dworczyk.

Według nieoficjalnych informacji PAP, w toku negocjacji wewnątrz Zjednoczonej Prawicy uzgodniono, że liczba ministerstw, obecnie jest ich 20, ma zostać zmniejszona do 14; część resortów ma być połączona. Ponadto przedstawiciele Porozumienia i Solidarnej Polski mają dostać po jednej tece ministerialnej. Obecnie każda z tych partii kieruje dwoma resortami.

Dodatkowo - zgodnie z informacjami PAP - mniejsi koalicjanci PiS mają mieć zagwarantowane po jednym stanowisku ministerialnym w KPRM. Ponadto zarówno Solidarna Polska, jak i Porozumienie mają mieć po trzech wiceministrów. W umowie koalicyjnej znalazła się też deklaracja wspólnego startu PiS, Solidarnej Polski i Porozumienia w najbliższych wyborach samorządowych, parlamentarnych, europejskich i prezydenckich.