W ostatnich sondażach mamy 10-14 proc. poparcia, co w wyborach przełożyłoby się na 40 do 80 mandatów w Sejmie - podkreślił we wtorek w Katowicach lider Ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia.

Jak ocenił, nowa siła polityczna jest potrzebna, aby rozwiązywać realne w Polsce problemy. Za jeden z nich uznał konieczność odejścia od energetyki węglowej. Zdaniem Hołowni przy pieniądzach z Unii jest możliwe „naturalne” wygaszanie górnictwa i zastępowanie miejsc pracy w tej branży miejscami zgodnymi z Europejskim Zielonym Ładem.

Hołownia odwiedził Katowice na trasie podróży po kraju w ramach działalności stowarzyszenia Ruch Polska 2050. Spotkał się z wolontariuszami ruchu, jego liderami i mieszkańcami. Deklarował rozwój stowarzyszenia, aby – jak mówił - zrobić wszystko, „żeby Polskę z powrotem postawić na nogi z głowy, na której w tej chwili stoi”.

Jak przekonywał, naprzeciw ruchu są duże, zastałe siły, które zrobią wiele, aby utrzymać obecny stan mimo trudnej sytuacji: powracającej pandemii i związanych z tym problemów gospodarczych czy pustej kasy państwa. „Czym dzisiaj zajmują się ci, którzy powinni zajmować się rozwiązywaniem tych problemów: jedni i drudzy, po stronie rządu i opozycji, zajmują się problemami personalnymi” – podkreślił.

„Jesteśmy naprawdę w trudnej sytuacji. Międzynarodowo – za naszą wschodnią granicą największy kryzys od lat, który nie rozejdzie się tak o, po kościach. W Polsce – nie było od 1991 r. jeszcze roku, w którym mielibyśmy ujemną dynamikę PKB. Nie mamy pieniędzy, mamy coraz bardziej skomplikowane życie i mamy ludzi, który zajmują się stołkami” – przekonywał Hołownia.

"Musimy w tym całym układzie zrobić nową jakość, a żeby ją zrobić, musimy mieć trzy elementy, które staramy się teraz zbudować: to głowa, serce i ręce. Uważamy, że nowa polityka może być zrobiona tylko wtedy, jeżeli będzie oparta na głowie, czyli na think-tanku, na Instytucie Strategie 2050, który powołaliśmy” – wyjaśnił.

Jak podkreślił Hołownia stowarzyszenie Ruch Polska 2050 działa. "Są już liderzy wojewódzcy, tworzą się komórki powiatowe. Ta praca idzie, mamy ponad 20 tys. zgłoszeń w całej Polsce. Ludzie chcą działać, widzą potrzebę działania i pokazują to też sondaże, które dają nam w tej chwili 10-11 proc., niektóre 14 proc. poparcia, co oznacza, że jeżeli wybory odbyłyby się dzisiaj, mielibyśmy od 40 do 80 posłów” – ocenił b. kandydat na prezydenta.

Według niego, to już poważna rzecz, "bo każdy kolejny sondaż, który przychodzi pokazuje, że jesteśmy trzecią siłą w Polsce". "Ale żeby zrobić tę robotę, potrzebujemy rąk, narzędzi. Co z tego, że mamy dobry pomysł, że wyjdziemy w 20 tys. ludzi? Oni to wszystko mają w nosie, oni rozumieją jeden język, język potencjału – ilu masz posłów, ilu senatorów” - zaznaczył Hołownia.

„Dlatego budujemy swoją reprezentację parlamentarną; mamy pierwszą posłankę (Hannę Gill-Piątek – PAP). Wiemy, że nie będzie ostatnia, z czego się cieszymy, bo zależy nam, aby w parlamencie już teraz mieć koło parlamentarne, a później może klub, który będzie mógł wpływać na rzeczywistość w realny sposób” – wskazał lider Ruchu Polska 2050.

Jego zdaniem, w najbliższym czasie prawdopodobnie szef Solidarnej Polski minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ułoży się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim "i pójdą jeszcze dalej, ale do najbliższego zakrętu”. „Ziobro musi zostać w tej chwili, nie dla Polski, a dla pieniędzy, które pompują ze spółek Skarbu Państwa wszyscy jego protegowani, aby być gotowym finansowo na kolejną kampanię wyborczą, do której pójdzie sam” – ocenił Hołownia.

Wśród obecnych realnych problemów Polski wymienił: brak mieszkań i związane z tym złą perspektywę demograficzną, nieefektywny rynek pracy, a w perspektywie załamanie systemu ubezpieczeń społecznych, nierozwiązany od 30 lat problem ochrony zdrowia, niedoinwestowany system edukacji, bezpieczeństwo zewnętrzne, a także konieczność odejścia od węgla.

„I nie chodzi o to, aby tego nie zrobić tylko, żeby do górników przyjeżdżać, do sektora energetyki węglowej i mówić otwarcie, jak jest. I powiedzieć im: my teraz ten system ułożymy tak, że będziemy wygaszać wydobycie i kopalnie tak, żeby nie dopływali już nowi ludzie do sektora, tylko przez naturalne przechodzenie na emeryturę, przez eksploatację do końca złóż krajowych” – podkreślił.

Hołownia ocenił, że potrzebne jest „naturalne wygaszanie sektora”, wraz z przenoszeniem w ciągu kilku lat miejsc pracy z sektora energetyki węglowej do „tego nowego sektora, który musimy stworzyć za unijne pieniądze – do sektora Zielonego Ładu”. „A więc odnawialne źródła, farmy akumulatorowe – cały system rozwijania klastrów i spółdzielczości energetycznej” – wymienił.

„Na Śląsku jest baza intelektualna, transportowa i jeżeli chodzi o przedsiębiorczość, żeby ten problem rozwiązać. Wszyscy na świecie musieli to zrobić i my też musimy. (…) To się da zrobić tak, przy pieniądzach z Unii, by nie ucierpiała żadna górnicza rodzina, tylko trzeba naprawdę poważnie się tym zająć” – ocenił Szymon Hołownia.(PAP)

autor: Mateusz Babak