Bez wygranej na Florydzie zwycięstwo w amerykańskich wyborach prezydenckich będzie w tym roku niemal niemożliwe. Walka o ten zamieszkany przez liczną społeczność latynoską stan jest zacięta, a sondaże wskazują na minimalną przewagę kandydata Demokratów Joe Bidena.

Zgodnie z opublikowanym w niedzielę sondażem portalu CBS News na Florydzie Biden może liczyć na 48 proc. głosów, a ubiegający się o reelekcję Dondald Trump na 46 proc. Demokrata może mieć jednak powody do niepokoju. Jego przewaga nad Republikaninem stopniała tu o 4 punkty procentowe w porównaniu z badaniem w lipcu.

Na Florydzie Trump zdecydowanie prowadzi wśród białych - 59 do 37 proc. Wśród społeczności latynoskiej 20 pkt procentowych poparcia więcej ma Biden (56 do 36 proc.).Takie rezultaty badań nie zadowalają sztabu byłego wiceprezydenta z czasów Baracka Obamy. W skali kraju Biden ma większą przewagę wśród Latynosów niż na Florydzie. Zgodnie z sondażem dla "Wall Street Jorunal" w całym USA może liczyć u tej społeczności na 62 proc. poparcia. To i tak mniej niż w 2016 r. otrzymała w tej grupie ówczesna kandydatka Demokratów Hillary Clinton - 68 proc.

Powodem gorszych dla Bidena statystyk na Florydzie u Latynosów są obawy wobec jego kandydatury wysuwanę przez społeczność o pochodzeniu kubańskim. Według sondaży w Miami Kubańczycy w ponad dwóch trzecich zamierzają w 2020 roku zagłosować na Trumpa. To napawa niepokojem sztab i polityków Demokratów. Annette Taddeo, senator z ramienia tej partii, przyznaje, że próby łączenia przez Trumpa ich kandydata z lewym, socjalistycznym skrzydłem ugrupowania są skuteczne i należy na nie odpowiadać.

Socjalistyczni politycy Demokratów, jak senator Bernie Sanders czy kongresmenka Alexandria Ocasio-Cortez, cieszą się sporą popularnością w USA, ale nie budzą zaufania wśród społeczności kubańskiej. Floryda jest domem dla ponad miliona osób o tym pochodzeniu. Wielu z nich uciekło z Kuby po dojściu do władzy na wyspie Fidela Castro w 1959 roku i ma złe skojarzenia ze słowem socjalizm.

Media i eksperci zgodnie twierdzą, że w 2020 roku Floryda z 29 głosami elektorskimi znów może okazać się decydująca. Przed dwudziestu laty rozstrzygnęły się tu wyniki całych wyborów. Po historycznej i kontrowersyjnej decyzji Sądu Najwyższego zwycięstwo w stanie, a co za tym idzie w całym kraju, przyznano ostatecznie Republikaninowi George'owi W. Bushowi.

Wybory prezydenckie w USA odbędą się 3 listopada. Z uwagi na epidemię koronawirusa rekordowa liczba Amerykanów odda głos we wczesnym głosowaniu przed tą datą. Faworytem większości sondaży oraz bukmacherów pozostaje Biden. Według portalu RealClearPolitics, zliczającego sondażową średnią, w skali całego kraju Demokrata ma 6,5 pkt proc. przewagi.