Projekt noweli ustawy o ochronie zwierząt uderza w polskie rolnictwo, eksport i w konsumentów, bo ceny mięsa mogą wzrosnąć - przekonywali we wtorek przedstawiciele Konfederacji. Według nich, prezes PiS Jarosław Kaczyński kieruje się lewicową ideologią, chroni zwierzęta, a zapomina o ludziach.

Ze wstępnego harmonogramu Sejmu wynika, że w środę po południu odbędą się pierwsze czytania projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, autorstwa PiS, a także projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt złożonego przez Koalicję Obywatelską, który w części zawiera podobne rozwiązania jak propozycja PiS.

Wiceszef koła Konfederacji Krzysztof Bosak zwrócił uwagę, że "mieszczącym się w programie lewicy" projektem ustawy PiS "postanowiło zaskoczyć wszystkich" i z nikim go nie konsultowało.

Podczas wspólnej konferencji prasowej z posłami Jakubem Kuleszą, Robertem Winnickim i Michałem Urbaniakiem, Bosak przekonywał, że rozwiązania zawarte w projekcie PiS uderzają w polską gospodarkę "na wielu poziomach", prowadzą do likwidacji hodowli zwierząt futerkowych, a zagrożona może być też branża drobiarska, gdyż ok. 30-40 proc. eksportowanego z Polski drobiu hoduje się na zasadach zgodnych z wymogami uboju rytualnego dla żydów i muzułmanów.

"Szacuje się, że około półtora miliarda ludzi na świecie poszukuje takiego drobiu. Polska zaspokaja ten popyt poza granicami kraju, a ustawa zaproponowana przez PiS ma wprost cały ten eksport wyciąć" - ocenił Bosak. Skutkiem będzie - jak mówił - nadpodaż drobiu na rynku krajowym, załamanie cen i uderzenie w hodowców, a pośrednio we wszystkich rolników, którzy dostarczają np. rośliny na paszę.

Odnosząc się do rynku bydła, Bosak mówił o eksporcie szacowanym na miliardy euro rocznie. Ostrzegał też przed "zawirowaniami na rynku mięsnym". "Fermy zwierząt futerkowych to najbardziej ekologiczne sposoby utylizacji odpadów poubojowych" - przekonywał i zwrócił uwagę, że gdy takich ferm nie będzie, to odpady poubojowe będą musiały być utylizowane, co jest drogie i podwyższy ceny mięsa. Bosak przekonywał, że ograniczanie hodowli pod pretekstem ochrony praw zwierząt będzie prowadziło do dalszych ograniczeń, czego obawiają się legalnie i zgodnie z prawem unijnym działający polscy hodowcy.

Poseł Urbaniak dodał, że "ktoś prawdopodobnie zarobi" na zmianach w polskich prawie i wskazał na niemieckie firmy utylizacyjne, dominujące na tym rynku także na rynkach europejskich.

Urbaniak przyznał, że zastanawia go, dlaczego prezes PiS "tak bardzo troszczy się o zwierzęta, a zapomina o ludziach". "PiS mieni się partią prawicową, konserwatywną, związaną z katolicką nauką społeczną, a zapomina na przykład o tym, że dalej czeka w +zamrażarce+ w Trybunale Konstytucyjnym ustawa dotycząca ochrony życia" - zauważył Michał Urbaniak.

Poseł Kulesza, który jest szefem koła Konfederacji, ocenił, że Jarosław Kaczyński to "szaleniec, który nie zna materii związanej ze zwierzętami, a kieruje się emocjami i lewicową ideologią", która - jak dowodził - może prowadzić w przyszłości do zakazu hodowli wszystkich zwierząt, czego domaga się m.in. europosłanka Sylwia Spurek z Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim.

"Jarosław Kaczyński stoi w jednym szeregu z panią Spurek. Jeżeli dzisiaj się nie opamiętamy, nie zawrócimy z tej ścieżki, to nasze dzieci nie będą wiedziały, jak wygląda krowa" - powiedział Jakub Kulesza.

Poseł Winnicki oświadczył, że polska branża drobiarska "jest potęgą europejską i światową, i ma olbrzymie perspektywy rozwoju, zwłaszcza na rynkach azjatyckich". "Tę branżę chce dzisiaj w dużym stopniu zabić Jarosław Kaczyński" - ocenił.

Prezes Ruchu Narodowego zaznaczył, że polska branża futerkowa również jest "potęgą w skali europejskiej, która ma niesamowicie wyśrubowane normy". "A jeśli ktoś uważa, że tych norm nie spełnia, to od tego jest skuteczne, silne państwo, żeby tych norm przypilnowało i ewentualnie je zamykało" - podkreślił Robert Winnicki.

Projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt oraz niektórych innych ustaw autorstwa PiS, który został w piątek złożony w Sejmie, zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, dopuszcza ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych, wprowadza kontrolę społeczną ochrony zwierząt, bezpieczne schroniska, zabrania trzymania psów na łańcuchach oraz zakłada utworzenie rady ds. zwierząt przy MSWiA.

W ubiegłym tygodniu prezes PiS oświadczył, że w Polsce trzeba wprowadzić nowy porządek prawny dotyczący ochrony zwierząt i poinformował, że gotowy jest projekt ustawy w tej sprawie. Wyraził też nadzieję na ponadpartyjne poparcie w tej sprawie.

Projekt noweli ustawy o ochronie zwierząt złożony przez KO w grudniu 2019 r. w części zawiera podobne rozwiązania jak propozycja PiS, np. zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych. Drugim jego celem jest zapewnienie godnej egzystencji zwierzętom wycofanym ze służby (np. psom policyjnym lub ratowniczym).