Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska we wtorek wezwała władze w Mińsku do uwolnienia Maryi Kalesnikawej, która w poniedziałek została zatrzymana i której dalsze losy nie są znane. Zaapelowała też o międzynarodowe sankcje na osoby odpowiedzialne za aresztowania na Białorusi.

Według Cichanouskiej Kalasnikawa obawiała się aresztowania, ale nie przypuszczała, że będzie to miało miejsce w środku dnia na ulicy. Cichanouska przyznała, że wiadomość o tym była dla niej szokująca, w związku z tym wzywa społeczność międzynarodową do wywarcia większej presji na prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenkę.

"Pierwszym krokiem powinny być sankcje wobec niektórych osób, aby pokazać że społeczność międzynarodowa chce pomóc Białorusinom. Może w przyszłości będziemy potrzebować więcej pomocy, jeśli władze nie zdecydują się na dialog" - powiedziała b. opozycyjna kandydatka w sierpniowych wyborach prezydenckich.

„Mam nadzieję, że (Kalasnikawa) wkrótce wyjdzie na wolność, bo gdyby bez powodu została wsadzona do więzienia, byłby to jeszcze jeden błąd ze strony naszych władz. To jeszcze bardziej rozzłościłoby naszych ludzi. To nie jest normalne, że takie rzeczy dzieją się w Europie w 21. wieku” - zaznaczyła.

Należąca do prezydium powołanej przez opozycję Rady Koordynacyjnej Kalesnikawa została zatrzymana w poniedziałek rano w centrum Mińska. Z relacji białoruskich mediów wynika, że osoby, które dokonały zatrzymania, nie nosiły mundurów żadnej z formacji struktur siłowych. Wieczorem w poniedziałek krewni Kalesnikawej zgłosili na milicję jej zaginięcie.

Cichanouska podkreśliła także, iż nowe wybory na Białorusi powinny odbyć się przed uchwaleniem nowej konstytucji, a nie później. „Rozumiemy, że nową konstytucję trzeba napisać, ale dopiero po nowych wyborach, a nie teraz” - powiedziała podczas wspólnej konferencji prasowej z premier Norwegii Erną Solberg w rezydencji ambasadora Norwegii w Wilnie.

"Chcę podziękować wszystkim krajom, które rozumieją nasze zamierzenia, wspierają nasz naród w tej trudnej walce i nie milczą. Chcemy być szczęśliwi w swoim kraju, nie chcemy wojen. To, co dzieje się na Białorusi, jest sprawą całkowicie wewnętrzną i chcemy, aby wszystkie kraje szanowały naszą suwerenność, ale potrzebujemy waszej uwagi” - oświadczyła Cichanouska i dodała: „Módlcie się za nas, bądźcie z nami, wspierajcie nas w walce o wolność”.Premier Norwegii życzyła liderce białoruskiej opozycji wytrwałości w dążeniu do nowych wyborów i zapewniła, że Norwegia jest gotowa dołączyć do sankcji UE wobec reżimu w Mińsku. Zaznaczyła też, że możliwe wsparcie białoruskiej opozycji nie może przerodzić się w konflikt między Wschodem a Zachodem.„O procesach (zachodzących na Białorusi) muszą decydować sami Białorusini”, by „nie dawać pretekstu do oskarżeń, iż protesty są inicjowane przez Europę” - podkreśliła Solberg.