Zrzut ścieków jest 10 km poniżej naszych ujęć, więc nie ma możliwości, że woda, z której korzystają warszawiacy jest skażona - powiedziała w środę prezes zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Renata Tomusiak.

Jak powiedziała Tomusiak, MPWiK wszczęło kampanię informacyjną. "Po sieci krążą nieprawdziwe informacje dotyczące tego, że woda dla Warszawy jest rzekomo skażona, a to nieprawda. Zrzut ścieków jest 10 km poniżej naszych ujęć, więc nie ma możliwości, że woda, z której korzystają warszawiacy jest skażona" - podkreśliła.

Zapewniła jednak, że MPWiK ma "poczucie odpowiedzialności", żeby przeciwdziałać pogorszeniu jakości wody w Wiśle i współpracuje w tym celu z Płockiem. "Robimy wszystko, zgodnie z planem z zeszłego roku, żeby przeciwdziałać pogorszeniu się wody - choćby minimalnemu - w dalszym biegu Wisły. Pobieramy zatem próbki i współpracujemy z wodociągami płockimi" - wskazała.

Jak podała, woda jest badana w siedmiu punktach pomiędzy Warszawą a Płockiem: w Kazuniu, Zakroczymiu, Czerwińsku, Wyszogrodzie 5,5 km przed ujściem Bzury, Wyszogrodzie 3 km za ujściem Bzury, Zakrzewie Kościelnym i Płocku. "Oczywiście pobieramy również na terenie Warszawy i to jest osiem punktów. Według naszych wyników stan wody pogorszył się 500 m od miejsca zrzutu. Natomiast w dalszym przebiegu utrzymuje swoje parametry jakościowe. Mamy nadzieję, że uda się jak najszybciej uruchomić most pontonowy" - podkreśliła.

Jak wyjaśniła, w środę po zaprosili do oczyszczalni ścieków inspektora, który zgodnie z prawem budowlanym dokonuje przeglądu użytkowania, kiedy jest awaria. "Ponadto policja potwierdziła, że przybędzie na oględziny" - dodała.