Mój syn Kacper Sienicki razem ze swoim kolegą Witkiem Dobrowolskim zostali zatrzymani przez milicję w Mińsku na Białorusi; nie mam z nim kontaktu - napisała na Facebooku Aneta Sienicka, która zaapelowała o pomoc i udostępnianie tych informacji.

Wcześniej o zatrzymaniu polskich studentów informowali poseł KO Michał Szczerba, który przebywał w Mińsku, a jego informacje potwierdził wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

"Kochani, mój syn Kacper Sienicki razem ze swoim kolegą Witkiem Dobrowolskim zostali zatrzymani przez milicję w Mińsku na Białorusi. Od wczoraj nie mam z nim kontaktu. Także nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Ambasada RP w Mińsku nie są obecnie w stanie mi pomóc. Nie wiem, gdzie go wywieziono i nie wiem co robić. Płaczę i błagam Was o udostępnianie tego postu, bo tylko nagłaśniając tę sprawę, mogę cokolwiek teraz zrobić. Kacper skończył Studia Europy Wschodniej, stąd jego zainteresowania. Pojechał, by wesprzeć duchem swoich przyjaciół Białorusinów. Mam nadzieję, że nic mu nie jest i szybko się do mnie odezwie. Pomóżcie, proszę, udostępniajcie" - napisała Aneta Sienicka na Facebooku we wtorek.Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński poinformował PAP w środę, że na Białorusi zostało zatrzymanych trzech Polaków, a w ich sprawie interweniował w białoruskim MSZ ambasador RP w Mińsku Artur Michalski. Resort dyplomacji zapewnił, że informacje są przekazywane rodzinom zatrzymanych, a ambasador domagał się ich uwolnienia.

Od niedzieli w Mińsku i innych miastach Białorusi trwają protesty. Demonstracje i starcia z milicją wybuchły w Mińsku po ogłoszeniu wyników oficjalnego badania exit poll, według którego w niedzielnych wyborach prezydenckich zwyciężył obecny szef państwa Alaksandr Łukaszenka, uzyskując ok. 80 proc. głosów, a jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska mniej niż 10 proc. głosów.

Cichanouska podjęła w poniedziałek decyzję o opuszczeniu Białorusi. We wtorek minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkeviczius poinformował, że Cichanouska jest bezpieczna na Litwie.