O zatrzymaniu w Mińsku redaktora naczelnego "Naszej Niwy" Jahora Marcinowicza poinformowała w poniedziałek w nocy redakcja tej gazety.

"Jahor Marcinowicz pojechał na stację Puszkińska w metrze (doszło to do starć demonstrantów z milicją - PAP), by zabrać stamtąd żonę, dziennikarkę TUT.by" - powiedział PAP Andrej Dyńko z Naszej Niwy o godz. 2.10 czasu mińskiego. Otrzymała ona sms-y o treści "SOS" i "obecnie jest niedostępny" - dodał.

"Mamy nadzieję, że do zatrzymania doszło przez pomyłkę i wkrótce zostanie on uwolniony" - zaznaczył.

Trwa ładowanie wpisu