Stołeczna straż miejska woli wyjaśniać, przekonywać i pouczać zamiast karać osoby, które w środkach komunikacji lub sklepach nie zakrywają ust i nosa – powiedział we wtorek PAP Jerzy Jabraszko z referatu prasowego Straży Miejskiej.

"Straż miejska stawia na działania profilaktyczne, a nie na karanie osób, które nie przestrzegają nakazu zasłaniania ust i nosa" - podkreślił Jabraszko. Wyjaśnił, że funkcjonariusze, którzy widzą osoby bez maseczek starają się je przekonać do ich używania. Część patroli ma maseczki i rozdaje je zapominalskim. "Czasami lepiej nawet kogoś zawstydzić, niż ukarać" – wskazał Jabraszko.

W niektórych miastach straż miejska straciła już cierpliwość w tej sprawie. Kielecka straż miejska zapowiedziała zdecydowane działania wobec tych, którzy lekceważą obowiązek noszenia maseczek. Renata Gruszczyńska, komendant straży miejskiej w Kielcach powiedziała PAP, że wielotygodniowa pobłażliwość, rozdawanie maseczek, rozmowy i pouczenia nie przyniosły rezultatu i mieszkańcy miasta nadal nie stosują się do reżimu sanitarnego.

"Nie mamy możliwości ani narzędzi, żeby weryfikować, czy ktoś może nie nosić maseczki, czy nie. Jeśli jednak pojawią się wątpliwości, co do takich tłumaczeń, to w uzasadnionych przypadkach będziemy kierować wobec takiej osoby wniosek do sądu, żeby tam wyjaśniła, dlaczego nie nosi maseczki" – powiedziała PAP Renata Gruszczyńska, komendant Straży Miejskiej w Kielcach.(PAP)