Papież Franciszek powiedział w niedzielę, że trzeba przygotować się na rozwiązanie największych problemów po pandemii, jakimi będą ubóstwo i brak pracy. Podczas spotkania z wiernymi w Watykanie apelował o wspólne zaangażowanie rządzących na rzecz obrony pracy.

Zwracając się do wiernych przybyłych na plac Świętego Piotra na modlitwę Anioł Pański papież powiedział: "Życzę, aby w tym okresie wiele osób mogło spędzić kilka dni odpoczynku i kontaktu z naturą, by wzmocnić także wymiar duchowy. Jednocześnie pragnę, by dzięki wspólnemu zaangażowaniu wszystkich mających odpowiedzialność polityczną i ekonomiczną doszło do ożywienia na rynku pracy".

"Bez pracy rodzina i społeczeństwo nie mogą iść naprzód. Módlmy się o to, bo to będzie problem po pandemii: ubóstwo i brak pracy. Potrzeba dużo solidarności i kreatywności, by rozwiązać ten problem"- mówił Franciszek.

W rozważaniach wskazywał, że słowa "niech sobie radzą sami" nie należą do "chrześcijańskiego słownika". Zachęcił wiernych do refleksji nad tym, czy są zdolni do współczucia.

Postawa chrześcijanina- wyjaśnił- polega na "braniu na siebie ciężaru innych, a nie na umywaniu rąk, odwracaniu się w drugą stronę".

Papież nawiązał także do niedawnego ataku na katedrę w stolicy Nikaragui, Managui, która została podpalona przez niezidentyfikowanego osobnika butelką z benzyną. Pożar został szybko ugaszony, ale ogień prawie doszczętnie strawił między innymi krucyfiks z XVII wieku.

"Myślę o narodzie Nikaragui cierpiącym z powodu zamachu na katedrę w Managui, gdzie został bardzo uszkodzony, prawie zniszczony tak bardzo czczony wizerunek Chrystusa, który towarzyszył i wspierał przez wieki życie wiernego narodu"- mówił Franciszek. Zapewnił ludność kraju o swej bliskości i modlitwie.

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)