Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział w poniedziałek, że jest otwarty na zmiany w rządzie, ale wcześniej chciałby dowiedzieć się na czym polegają propozycje i jakim celom mają służyć. Zaznaczył, że w przypadku porozumienia konieczna byłaby zmiana umowy koalicyjnej.

"Nie mam nic przeciwko temu, aby rząd został zmieniony w sensie strukturalnym, zmniejszono liczbę ministerstw jeśli jest tak potrzeba nawet o połowę, a jak trzeba to i o dwie trzecie, tylko pod warunkiem, że wcześniej dowiem się na czym ta propozycja polega. Czy to chodzi o zmianę dla zmiany, sztukę dla sztuki, żeby na przykład przy okazji koalicjanci stracili wpływ na rzeczywistość w jakimś obszarze w ramach umowy (koalicyjnej), która to gwarantuje, czy chodzi - ufam, że tak jest - o zmiany, które służą jakimś celom, czyli sprawniejszemu rządzeniu, wywiązywaniu się ze zobowiązań" - mówił minister w Radiu Maryja.

Ziobro podkreślił, że cele są ważniejsze nawet od wpływów poszczególnych środowisk politycznych.

"Jeżeli będziemy mieli przedstawione takie zmiany, które będą ściśle związane z efektami, które chcemy osiągnąć, którym będzie towarzyszyć ustalenie między nami koalicjantami czasu kiedy będziemy realizować na przykład poszczególne projekty ustaw w różnych obszarach ważne dla Polaków, ważne w zakresie agendy rządzenia w Polsce, to jak najbardziej jestem otwarty i Solidarna Polska jest otwarta na wszelkie zmiany w rządzie" - zapewnił Ziobro.

Lider Solidarnej Polski zwrócił uwagę, że czasami bywało tak, że zmiany wprowadzane w organach administracji nie służyły najlepiej osiąganiu jakości rządzenia, sprawności i skuteczności osiągania celów.

Minister zaznaczył, że Solidarna Polska nie zamyka się na argumenty i ewentualne zmiany, ale w przypadku dojścia partii do wspólnego stanowiska potrzebna będzie zmiana umowy koalicyjnej. Wyjaśnił, że w ramach obowiązującej umowy, która odzwierciedla aktualny skład i konstrukcję rządu, rekonstrukcja rządu jest niemożliwa.