Od soboty w Czechach trzeba będzie nosić maseczki w pomieszczeniach zamkniętych na imprezach, w których będzie uczestniczyć ponad 100 osób. Minister zdrowia Adam Vojtiech powiedział w czwartek, że decyzję podjęto m.in. uwzględniając zakażenia w jednym z klubów w Pradze.

Po imprezie, która odbyła się w jednym z praskich klubów w piątek, zdiagnozowano 98 przypadków zakażenia Sars-CoV-2. Ponad 200 osób musi spędzić 14 dni na kwarantannie.

Jednocześnie Vojtiech zapowiedział, że od poniedziałku zmniejszony zostanie limit uczestników w imprezach, także tych organizowanych w plenerze, z 1000 do 500 osób. „Ograniczenia nie mają zastosowania do sklepów i restauracji, tylko do imprez sportowych i wydarzeń kulturalnych" - powiedział szef resortu zdrowia podczas konferencji prasowej.

Informując o pierwszych od końca czerwca ogólnokrajowych obostrzeniach Vojtiech zwrócił uwagę, że choć liczba zarażonych rośnie, to jednocześnie nie ma zagrożenia dla systemu ochrony zdrowia. Jego zdaniem nie wzrasta w dramatyczny sposób liczba osób hospitalizowanych w związku z Covid-19.

Podkreślił jednocześnie, że nawet bardzo małe lokalne ogniska koronawirusa mogą rozprzestrzeniać chorobę do wielu regionów.

Vojtiech zaznaczył, że w kilku regionach lokalne służby sanitarno-epidemiologiczne wprowadziły swoje, ostrzejsze przepisy. Najdalej idące są w kraju (województwie) morawsko-śląskim, mniej restrykcyjne, ale nadal ostrzejsze niż zapowiedziane w skali całych Czech w krajach libereckim i ujsteckim.

W środę w Czechach odnotowano 247 nowych przypadków koronawirusa, co jest rekordowym dziennym wzrostem od końca czerwca. Łączna liczba aktualnie zakażonych wynosi 5067.