Wybór Rafała Trzaskowskiego na prezydenta zagwarantuje niezależność polskich samorządów - przekonywał w czwartek w Elblągu przewodniczący PO Borys Budka. Samorząd Elbląga wystawił rządowi czek na 100 mln zł i zaproponował "samorządowy challenge" polegający na wystawianiu czeków rządowi.

Budka na konferencji prasowej w Elblągu apelował, by w niedzielnych wyborach Trzaskowskiego poparli ci, którym bliskie są ideały Polski samorządowej. W ocenie szefa PO tylko Trzaskowski daje gwarancję tego, że "o remoncie lokalnej ulicy nie będzie decydował urzędnik z Warszawy".

"Dzisiaj polski samorząd jest zagrożony jak nigdy przez ostatnie 30 lat. Grozi nam wariant węgierski, kiedy kompetencje samorządu zostaną zredukowane do minimum" - zaznaczył polityk. Zapewnił, że Trzaskowski "nie podpisze żadnej ustawy, która miałaby nakładać nowe podatki, ale również nie podpisze żadnej ustawy, która dawałaby kolejne zadania samorządom bez odpowiedniego finansowania".

"Potrzebny jest prezydent, który nie będzie pasem transmisyjnym z Nowogrodzkiej. Potrzebny nam jest prezydent, który będzie stał na straży nie tylko konstytucji ale również na straży Polski lokalnej, Polski samorządowej, polski regionalnej" - ocenił Budka. Według niego Trzaskowski jako samorządowiec rozumie rolę lokalnych wspólnot. Jak zauważył, wielu samorządowców z Polski, także bezpartyjnych, cieszących się dużym zaufaniem lokalnych środowisk, poparło w kampanii wyborczej Trzaskowskiego, za co Budka im podziękował.

Podczas spotkania w Elblągu poruszano kwestie złej kondycji finansowej samorządów, która ma być efektem decyzji rządu PiS. Wiceprezydent Elbląga Michał Nissan podczas konferencji prasowej pokazał, że samorząd tego miasta wystawił rządowi Mateusza Morawieckiego rachunek opiewający na 100 mln zł. "Rząd rozdaje pseudoczeki" - mówił Nissan nawiązując do rozdawania samorządom promes.

"Z elbląskiego budżetu wyparowało 100 mln zł na skutek decyzji rządu. Chcą nam zwrócić 5,9 mln. Na jednego mieszkańca zabrali 1 tys. zł, a chcą oddać 59 zł. Pytam, kiedy oddadzą resztę" - mówił Nissan. Dodał, że samorząd Elbląga wystawił rządowi rachunek zachęcony pomysłem burmistrza Chodzieży, który zrobił to jako pierwszy. Nissan zaproponował "samorządowy challenge" i zaapelował, by podobne czeki wystawili rządowi sąsiedzi Elbląga tj. prezydenci Gdańska, Gdyni i Olsztyna.

Podczas spotkania w Elblągu poseł PO Jacek Protas i senator Jerzy Wcisła ocenili, że kampania Trzaskowskiego ma "bardzo pozytywny odbiór" w lokalnych społecznościach". Wcisła podawał, że wiele osób prosiło go o materiały wyborcze, by społecznie zaangażować się w kampanię.

Z apelem do kobiet zwróciła się posłanka PO Elżbieta Gellert, która na co dzień kieruje znanym elbląskim szpitalem. "Kobiety, proszę was o pójście na wybory. To my, kobiety możemy zdecydować o tym, kto zajmie się naszymi sprawami, oddajcie ważny głos. To jest chwila by wybrać osobę, która będzie reprezentowała sprawy kobiet, której się kobiety nie będą wstydziły" - mówiła Gellert.

Lokalni dziennikarze pytali Budkę o to, jakie jest jego stanowisko w kwestii przekopu Mierzi Wiślanej. Budka odpowiedział, że ten rząd nie potrafi realizować inwestycji "i także tej nie zrealizuje". "Rozgrzebią to i zostawią" - ocenił. Według szefa PO przekop ma sens tylko wówczas, gdy będzie się go prowadziło z poszanowaniem wszelkich praw i zasad, w tym przepisów środowiskowych.

Budka odniósł się też do poparcia Trzaskowskiego przez syna Jarosława Gowina. "Młode pokolenie pokazuje, że umie inaczej patrzeć na Polskę. Wybór Andrzeja Dudy to w rzeczywistości wybór Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza, Stanisława Piotrowicza, Zbigniewa Ziobry, Mariusza Błaszczaka. Syn Jarosława Gowina, który wie dzięki ojcu nieco więcej o tym obozie władzy wie, jakim złym wyborem byłby Andrzej Duda" - powiedział szef Platformy. (PAP)

Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska