Szef kancelarii premiera Węgier Gergely Gulyas nie wykluczył w czwartek wprowadzenia ponownych obostrzeń w związku z pogarszającą się sytuacją epidemiczną w niektórych sąsiednich krajach.

Gulyas oświadczył na briefingu, że chociaż na Węgrzech z dnia na dzień spada liczba przypadków koronawirusa, to nie jest to prawdą w odniesieniu do większości krajów sąsiednich. Dlatego jego zdaniem nie można wykluczyć, że rząd na wniosek sztabu operacyjnego ds. walki z koronawirusem wprowadzi obostrzenia i że może to nastąpić już w najbliższych dniach.

Podkreślił, że granice są otwarte i można jechać za granicę, ale w kraju jest bezpieczniej.

Dodał, że we wszystkich wypadkach, gdy na Węgrzech powstały niewielkie ogniska zakażeń koronawirusem, infekcje były przywleczone z zagranicy.

W ostatnich tygodniach pogorszyła się sytuacja epidemiczna w kilku krajach, z którymi graniczą Węgry. W Rumunii zanotowano w środę największą dobową liczbę zakażeń od początku pandemii – 555. Jeszcze więcej zakażeń wykrywanych jest Ukrainie – w czwartek było to 810 w ciągu ostatniej doby. Druga fala pojawiła się też w Chorwacji, gdzie na początku lipca wykrywano już dziennie tyle zakażeń co podczas apogeum pierwszej fali. Znaczny wzrost zakażeń rozpoczął się też pod koniec czerwca w Serbii.

Na Węgrzech epidemia od początku maja stopniowo wygasała. Od miesiąca wykrywanych jest nie więcej niż 16 zakażeń dziennie.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)