Centra rozwoju lokalnego, lokalne inwestycje przy współpracy z samorządami, darmowe żłobki i przedszkola oraz prezydencki program stypendialny - to propozycje kandydata KO Rafała Trzaskowskiego dla mniejszych miast, m.in. dawnych miast wojewódzkich.

O propozycje Trzaskowskiego dla byłych miast wojewódzkich, takich, jak Częstochowa, pytała jedna z lokalnych dziennikarek.

Kandydat Koalicji Obywatelskiej podkreślił, że ma propozycje wsparcia dla takich miast, aby przyspieszyć ich rozwój. Pierwsza z nich - to utworzenie centrów rozwoju lokalnego właśnie m.in. dla miast powiatowych. "Tak, żeby obywatele wraz z samorządowcami mogli decydować, co w takim centrum rozwoju lokalnego powinno się mieścić - czy uczyć dzieci języka obcego czy powinno być to nowoczesne centrum multimedialne" - mówił Trzaskowski na konferencji prasowej w Częstochowie.

Druga propozycja - to darmowe żłobki i przedszkola w całej Polsce, skierowana - jak zaznaczył obecny prezydent Warszawy - przede wszystkim do kobiet, aby miały łatwiejszy powrót na rynek pracy po urodzeniu dziecka.

Kolejny postulat Trzaskowskiego zakłada utworzenie prezydenckiego programu stypendialnego dla 50 tys. najzdolniejszych młodych ludzi z mniejszych miast i wsi. "Jest on właśnie zaplanowany w taki sposób, by wyrównywać szanse pomiędzy dużymi miastami, a mniejszymi ośrodkami miejskimi i polską wsią" - dodał polityk.

Trzaskowski przekonywał, że gdy rozmawia z Polkami i Polakami w różnych częściach kraju, to zgłaszają mu dokładnie takie same problemy. "Rozmawiamy o tym jak wpłynąć na to, żeby ludzie zostali w swoich miastach, żeby mieli szanse, żeby te miasta się dalej rozwijały i jeżeli znajdziemy pomysł na same miasta, jeżeli chodzi o kwestie innowacji, inwestycji tu i teraz, to właśnie jest szansa, że sytuacja się zmieni" - powiedział kandydat KO na prezydenta.

Wytknął przy tym Prawu i Sprawiedliwości, że planuje "olbrzymie inwestycje, które być może się nigdy nie ziszczą", tymczasem - jak dowodził - obecnie trzeba ratować miejsca pracy i planować rozwiązania dedykowane konkretnym miastom. Według niego, to samorządowcy wiedzą jakie potrzeby są na ich terenie. "Każde miasto rzeczywiście boryka się z problemami - wystarczy spojrzeć na problem PKS-u w Częstochowie, gdzie niestety rządzący zniszczyli PKS i jeszcze proponują procującym tam kierowcom głodowe stawki na swoją pracę" - zaznaczył Trzaskowski.

Pytany, czy podpisałby ustawę przywracającą dawne województwo częstochowskie (istniało w latach 1975-1998), polityk odparł, że nie zawsze jest tak, że zmiana administracyjna rozwiązuje problemy mniejszych miast. "PiS jak się zabiera do zmian map administracyjnych, to próbuje to robić tak, jak w województwie mazowieckim i w Warszawie, czyli próbuje wyrysować na nowo okręgi wyborcze, a wiadomo, że PiS w tych sprawach nie można ufać" - ocenił Trzaskowski. (PAP)

autorzy: Marta Rawicz, Anna Gumułka