Zastępca rzecznika dyscyplinarnego przejął prowadzenie sprawy sędziego Macieja Nawackiego m.in. dla zapewnienia należytej koncentracji czynności procesowych - wyjaśnił PAP Piotr Schab, główny rzecznik dyscyplinarny sędziów.

Sędzia Schab podkreślił też, że sędzia Nawacki jest członkiem Krajowej Rady Sądownictwa, dlatego - według niego - dobro wymiaru sprawiedliwości wymaga dalszego prowadzenia tego postępowania przez jego zastępcę.

Maciej Nawacki, prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i członek KRS podczas zebrania sędziów tego sądu w lutym publicznie podarł projekty krytycznych wobec niego uchwał. W konsekwencji zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku postawił mu zarzuty dyscyplinarne. O wgląd w akta tej sprawy zwrócił się następnie rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab.

W czwartek sędzia Schab poinformował PAP, że jego zastępca Przemysław Radzik postanowił przejąć prowadzenie postępowania dyscyplinarnego przeciwko Maciejowi Nawackiemu od rzecznika dyscyplinarnego z Białegostoku.

Sędzia Schab wyjaśnił, że decyzja o przejęciu sprawy do prowadzenia uzasadniona została tym, iż Nawacki jest członkiem Krajowej Rady Sądownictwa. "Uznano zatem, że wzgląd na dobro wymiaru sprawiedliwości wymaga przejęcia do dalszego prowadzenia sprawy dyscyplinarnej przeciwko Maciejowi Nawackiemu" - wskazał sędzia Schab powołując się na uzasadnienie postanowienia.

Zaznaczył przy tym, że jego zastępca decydując o przejęciu tej sprawy do prowadzenia kierował się też potrzebą "zapewnienia należytej koncentracji czynności procesowych". Rzecznik dyscyplinarny sędziów podkreślił też, że sprawa ta została przejęta w celu "wyeliminowania niedopuszczalnych sytuacji polegających na publicznym ujawnieniu informacji z postępowania dyscyplinarnego przed ich ujawnieniem w postępowaniu sądowym". Dodał, że już wcześniej doszło do ujawnienia informacji z tego postępowania.

Sędzia Schab podkreślił, że rzecznik występując przed dwoma miesiącami o wgląd w akta sprawy dyscyplinarnej Nawackiego nie miał intencji przejęcia tego postępowania. Zaznaczył, że decyzja o konieczności przejęcia sprawy do prowadzenia została podjęta po zapoznaniu się z tymi dokumentami.

Rzecznik zauważył przy tym, że sędzia Nawacki nadal stoi pod zarzutami deliktu dyscyplinarnego.

Sprawa dotyczy wydarzeń z początków lutego br., gdy w Sądzie Rejonowym w Olsztynie odbyło się zebranie sędziów tego sądu, na którym mieli oni głosować nad sprawozdaniem rocznym. Złożony został jednak również wniosek o rozszerzenie porządku obrad o głosowanie nad trzema projektami uchwał, w których m.in. apelowano do prezesa tego sądu Macieja Nawackiego o zaniechanie działań utrudniających sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi wykonywanie obowiązków oraz zawarto krytyczne stanowisko wobec nowelizacji ustaw sądowych.

Prezes Nawacki ocenił, że wszystkie trzy projekty wykraczają poza kompetencje zebrania. "To jest niedopuszczalny zakres kompetencji zebrania. W tym momencie, skoro nikt nie chce zająć głosu, zamykam zebranie" - powiedział, po czym przedarł wręczone mu dokumenty.

W związku z tymi zdarzeniami sędzia Nawacki usłyszał zarzut dyscyplinarny. Jak informował w kwietniu PAP Schab, zarzut postawiony olsztyńskiemu sędziemu dotyczy zniszczenia dokumentu w trakcie zebrania sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie.

Rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Białymstoku sędzia Janusz Sulima mówił z kolei PAP w kwietniu, że do wglądu w akta tego postępowania dyscyplinarnego zwrócił się rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab. Sędzia Sulimy wskazywał wtedy, że akta tej sprawy mogą być w ciągu tygodnia - dwóch odesłane do Białegostoku lub też rzecznik dyscyplinarny może przejąć to postępowanie. "Nie mamy wiedzy, jakie będą dalsze kroki w tej sprawie" - powiedział wtedy PAP Sulima. (PAP)

Autor: Mateusz Mikowski