Proszę państwa o pomoc. Dla mnie polskie interesy są absolutnie na pierwszym miejscu; ja załatwiam sprawy polskie, bo serce mam polskie - przekonywał walczący o reelekcję prezydent Andrzej Duda, który starał o głosy przed drugą turą wyborów prezydenckich w Kwidzynie (woj. pomorskie).

Zwolennicy prezydenta Andrzeja Dudy przywitali go w poniedziałek na Placu Jana Pawła II w Kwidzynie (woj. pomorskie). Prezydent Duda podziękował za wysoką frekwencję w pierwszej turze wyborów prezydenckich.

"Pięć lat temu rozpocząłem proces naprawiania polskiego państwa po ośmiu latach rządów, z którymi się nie zgadzałem, które uważałem, że oznaczają demontaż Polski i oznaczały zwijanie polskiego państwa. Zwłaszcza tej Polski, poza wielkimi miastami" - mówił prezydent Duda.

Ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda skrytykował rządy PO-PSL z lat 2007-2015. Mówił o wyjazdach z Polski młodych ludzi, którzy nie mieli perspektyw na rozwój i normalnie płatną pracę. "Ja zacząłem to zmieniać. Zacząłem od wprowadzenia programów społecznych po to, by podnieść jakość życia zwykłej polskiej rodziny. Tak się stało i to się działo przez ostatnie pięć lat" - mówił Andrzej Duda.

Podkreślił, że wszystkie pokolenia zaczynają obecnie być pod ochroną, w tym przez programy takie jak 500Plus czy 300Plus oraz wzrastające wynagrodzenia. Zapewnił też, że rząd nie zapomniał o młodych przez zerowy podatek PIT dla osób do 26. roku życia oraz o ludziach starszych m.in. przez trzynastą emeryturę.

Prezydent Duda podkreślił, że siłą Polski jest również budowanie polskiej gospodarki i bezpieczeństwa. Przypomniał, że Microsoft zainwestuje w Polsce 1 mld dol., a Google - 2 mld dol.

"Dlatego, że Polska dobrze rozwija się gospodarczo, że jest prowadzona mądra polityka, a przede wszystkim dlatego, że jest wzmacniane polskie bezpieczeństwo. To są setki miejsc pracy dla młodych ludzi, dla młodych inżynierów, w najnowocześniejszych technologiach, na najnowocześniejszych stanowiskach" - mówił prezydent.

Nawiązał też do rządowych Tarcz i walki z pandemią koronawirusem. "100 miliardów złotych wypłacono przedsiębiorcom - wypłaca się cały czas, bo to jest miliard złotych dziennie - na ratowanie miejsc pracy. Tylko tutaj w państwa powiecie kwidzyńskim firmy otrzymały 87 milionów złotych, 553 firmy; tylko w Kwidzyniu i okolicach zostało osłoniętych prawie 4,5 tysiąca miejsc pracy" - powiedział Duda.

Prezydent podczas spotkania z mieszkańcami Kwidzynia podkreślił, że chce dalej wspierać ludzi młodych. "Chociażby tych odważnych, którzy zakładali startupy. Zapraszałem ich do Pałacu Prezydenckiego, mogli się przedstawić wielkim inwestorom, zawarto wiele umów, dzięki którym młodzi mogli podzielić się swoimi pomysłami i uzyskać za nie pieniądze. Krótko mówiąc wdrożyć je we współpracy z wielkimi firmami, chociażby tymi, którzy są własnością skarbu państwa" - powiedział Andrzej Duda.

Ale - dodał - były to też tak zwane paszporty prezydenckie. "Czyli bilety do prezydenckiego samolotu dla młodych przedsiębiorców, którzy stworzyli startupy, którzy mieli dobre pomysły, po to by mogli ze mną polecieć. Byli ze mną w Finlandii, w Szwajcarii, w Izraelu, w Stanach Zjednoczonych. Spotykali się ze swoimi młodymi kolegami, patrzyli jak tam funkcjonuje rynek startupów. Spotykali się z inwestorami" - podkreślił Duda.

Według niego, "to wszystko służyło temu by ich promować". "To wszystko służyło temu, aby stwarzać dla młodych większą szansę w naszym kraju" - zaznaczył prezydent.

Starający się o reelekcję prezydent Duda apelując o oddanie na niego głosu w drugiej turze wyborów prezydenckich i przekonywanie do tego rodziny oraz znajomych wskazywał, aby Polacy zastanowili się kiedy żyło im się lepiej, czy w ostatnich pięciu latach, czy za rządów PO.

"Przypomnijcie im, że wtedy podwyższano im wiek emerytalny wbrew ich woli, przypomnijcie im, że podwyższano im podatki, że zabrano pieniądze z OFE. Przypomnijcie im o tym, bo oni zapominają, że wtedy upadały polskie stocznie, a nikt ich nie ratował, bo taka wtedy była władza, że się wtedy nic nie opłacało, że chciano sprzedać polski LOT, bo się miało nie opłacać" - wskazywał.

Podkreślał, że rząd PiS odwrócił tę politykę, na "politykę ukierunkowaną na rodzinę, na wszystko to, co polskie". "Wszystko to, co polskie warto wspierać i robimy to" - podkreślił.

"I ja chcę nadal to robić, dlatego proszę państwa o pomoc. Dla mnie polskie interesy są absolutnie na pierwszym miejscu; ja załatwiam sprawy polskie, bo serce mam polskie" - przekonywał Andrzej Duda.

Prezydent podkreślał, że potrzebne jest mu wsparcie oraz pełna mobilizacja jego sympatyków. "Idźcie do wyborów za 12 dni, proszę o to" - apelował.

Odnosząc się do poparcia w pierwszej turze wyborów stwierdził, że wynik pokazuje, że "zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki". "Ale musimy się zmobilizować. Proszę państwa o pomoc. Zwyciężmy, zwyciężmy dla Polski, dla dalszego jej rozwoju" - podkreślił prezydent.