Chcę Polski, która wreszcie zacznie myśleć do przodu, zaproponuje jakiś pomysł na XXI wiek, na pokolenie, które wchodzi w życie – powiedział kandydat na urząd prezydenta RP Szymon Hołownia w niedzielę w Lublinie.

Hołownia apelował, aby wyborcy przestali myśleć jedynie kategoriami rywalizacji między Platformą Obywatelską a PiS. Zapewniał, że on myśli kategoriami realnych problemów, które trzeba rozwiązać.

„Chcę Polski samorządnej, demokratycznej, sprawiedliwej i zielonej, takiej która wreszcie zacznie myśleć do przodu, a nie do tyłu, która zaproponuje jakiś pomysł na XXI wiek, na pokolenie, które teraz wchodzi w życie” – powiedział Hołownia na konferencji prasowej.

Hołownia nawiązał do sporu, który toczy się w Lublinie wokół usunięcia części drzew w Alejach Racławickich i ul. Lipowej w związku z modernizacją tych ulic. Planom prezydenta miasta, Krzysztofa Żuka z PO, sprzeciwiają się aktywiści miejscy i część mieszkańców, którzy domagają się zachowania drzew. Protestujących wsparli opozycyjni radni z PiS.

Zdaniem Hołowni radnym z PiS nie chodzi o ochronę przyrody, tylko o „powalczenie z prezydentem z Platformy”. Natomiast aktywiści i mieszkańcy myślą o warunkach życia. „Oni myślą w sposób obywatelski, o tym, co ich otacza. Potrzebują, żeby otoczenie ich najbliższe było takie, jakie chcą. Takiej Polski chcemy” – powiedział Hołownia.

Hołownia poinformował o ponownym uruchomieniu publicznej zbiórki pieniędzy na jego kampanię. Od sobotniego południa przyniosła ona blisko 0,5 mln zł. To jego zdaniem wyraz nadziei ludzi na wybranie bezpartyjnego prezydenta. „Zebranie 100 tys. podpisów to bardzo duże wyzwanie, ale zebranie prawie 500 tys. zł w mniej niż 24 godziny to osiągnięcie jeszcze bardziej imponujące” - ocenił.

„Podpis to podpis, ale wpłacenie własnych pieniędzy, które można wydać na cokolwiek innego, zainwestowanie ich w nadzieję, przekonanie, że Polska nie należy tylko do PiS-u i Platformy. Poza Polską PiS-u i Polską Platformy jest jeszcze olbrzymia Polska bezpartyjnych obywateli, która widzi w Pałacu Prezydenckim bezpartyjnego prezydenta, a partiom chce wskazać ich miejsce. Ich miejsce jest w Sejmie” – przekonywał Hołownia.

Podkreślił, że „miejsce partii nie jest w mediach publicznych, nie jest w spółkach Skarbu Państwa, nieważne, czy nasi czy wasi”. „My musimy doprowadzić do sytuacji, w której w centralnej administracji, centralnym myśleniu o Polsce pojawi się wątek poza plemienny” – powiedział.

Hołownia obiecywał, że jeśli zostanie wybrany, to dzięki pracom eksperckim i własnej postawie doprowadzi do tego, że „partie, które rozdają dzisiaj karty odzyskają swoją kreatywność” i idąc do wyborów w 2023 r. zajmą się kluczowymi problemami, takimi jak: brak wody, degradacja samorządów, bezpieczeństwo narodowe.

„Zbudowaniem nie centralnych portów komunikacyjnych i wielkich innych budów, ale zbudowaniem wreszcie wielkiej społecznej budowli – porządnej ochrony zdrowia w Polsce, porządnego systemu edukacji, czego nie potrafili zrobić wszyscy, którzy Polską do tej pory rządzili” – stwierdził Hołownia.