Sąd w Pradze wymierzył w poniedziałek 47-letniej kobiecie karę dwóch lat w zawieszeniu za pochwałę w internecie ataku na meczety w Nowej Zelandii w 2019 r. Uznano ja za winną wspierania i propagowania terroryzmu.

Prokurator, który domagał się kary bezwarunkowego więzienia, odwołał się od wyroku.

Skazana Renata Pelikanova uznała werdykt i powiedziała, że żałuje swojego postępowania. Pod tekstem na portalu Hpoj.Cz dotyczącym ataku na meczety, w których zginęło 51 osób, a 49 zostało rannych, kobieta zamiesiła wpis: „Tak, to wielki koleś, szkoda, że nie ma nas więcej. Muzułmańskie rządy nic z tymi świniami nie robią i im ustępują”. Dodała, ze sprawcy zamachów dziękuje za odwagę.

Pelikanova podczas procesu przyznała się i przeprosiła za swój wpis. Mówiła, że boi się o swego małego syna i stwierdziła, że ktoś powinien powstrzymać przemoc muzułmanów. Podkreśliła, że nie jest członkinią ani zwolenniczką ruchów ekstremistycznych.

Sędzia Kamil Vacik stwierdził, że sąd nie miał wątpliwości co do winy kobiety. Podkreślił jednocześnie, że wpis Pelikanovej nie różnił się od innych komentarzy, których autorzy nie są ścigani przez prokuraturę.

W marcu 2019 roku prawicowy ekstremista z Australii Brenton Tarrant dokonał zamachów w dwóch meczetach w Christchurch w Nowej Zelandii. Zginęło wtedy 51 osób, w tym kobiety i dzieci. 29-letni sprawca, którego zainspirował zamachowiec z Norwegii Anders Breivik, przyznał się do winy i czeka na opóźniony przez pandemię koronawirusa wyrok sądu.