Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego jest niepotrzebna, ponieważ w okolicy są cztery lotniska. A w czasie kryzysu inwestycja jest zbyt kosztowna, ponieważ inne cele powinny być priorytetem - ocenili posłowie Koalicji Obywatelskiej w sobotę podczas konferencji w Baranowie.

Poseł KO Konrad Frysztak wskazał, że w zarządzie CPK jest pięć osób, co "w sumie stanowi miesięcznie 250 tys. zł i blisko 3 mln zł rocznie na samo wynagrodzenie członków zarządu"; nazwał to "sasinizmem i rozrzutnością pieniędzy".

Zdaniem posła pieniądze powinny trafić do samorządów, zamiast do CPK, a w czasie kryzysu - 10 kwietnia - w skład zarządu jest powoływany kolejny członek.

Odnosząc się do planów budowy CPK poseł KO Maciej Lasek zauważył, że "na terenie okolicznym są cztery lotniska". Jego zdaniem dwa z tych lotnisk obsługują dziś połowę ruchu lotniczego na poziomie połowy ruchu lotniczego w CPK.

Dodał, że jeśli lotniska Okęcie i Modlin otrzymają drobne inwestycje i doliczymy porty w Radomiu i Łodzi, "to może się okazać, że cały planowany tutaj (na CPK - PAP) ruch może być obsłużony przez istniejące lotniska".

Zdaniem Laska wymienione cztery porty lotnicze "mają niepodważalną zaletę - one już są, zostały wybudowane".

Poseł przypomniał, że branża lotnicza jest wrażliwa na zaburzenia: kryzys paliwowy, zamachy 11 września, wybuch wulkanu (w 2010 r.), obecnie pandemia, a w przyszłości koszty związane z walką z globalnym ociepleniem. "To może spowodować, że to lotnisko nie będzie nam potrzebne".

Lasek ocenił, że koszt budowy CPK może znacznie przekroczyć szacowane dziś 75 mld zł.

"Jeśli nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze" - powiedział poseł Michał Szczerba (KO), dodając że CPK jest inwestycją, "na której ktoś chce zarobić".

Szczerba wskazał, że konsekwencją budowy CPK będzie likwidacja Lotniska Chopina na warszawskim Okęciu. "Kto kupi te grunty" - pytał poseł.

Zdaniem Szczerby warszawiacy są przeciwni likwidacji lotniska Chopina. (PAP)