Jestem przekonany, że wybory prezydenckie w czerwcu powinny się odbyć, wybory się w czerwcu odbędą; dzisiaj opozycja za wszelką cenę chce rozchwiać nastroje, doprowadzić do chaosu - podkreślił w środę premier Mateusz Morawiecki.

Morawiecki podczas konferencji prasowej pytany był, dlaczego uchwała PKW dotycząca wyborów nie została opublikowana w Dzienniku Ustaw oraz czy uważa, że termin czerwcowy wyborów jest konstytucyjny.

Premier zaapelował do Senatu i marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego "o procedowanie ustaw związanych z wyborami prezydenckimi bez żadnej zwłoki". "To właśnie dlatego, żeby ten stan prawny był wyklarowany, ta zwłoka jest potrzebna w opublikowaniu uchwały PKW, żeby wyjaśnić do końca, jaki jest stan prawny. Ponieważ dzisiaj jeszcze cały czas ta ustawa, którą Sejm przyjął nie może być ostatecznie włączona do polskiego porządku prawnego, a to dlatego, że Senat, po raz kolejny przedłuża, opóźnia, zamraża" - dodał.

"Polacy chcą już przeprowadzić wybory prezydenckie" - mówił. "Wszyscy, którzy przyczyniali się do tego, aby one mogły być przeprowadzone najpierw w trybie korespondencyjnym - bo taki był pomysł, aby w najbardziej bezpieczny sposób przeprowadzić te wybory prezydenckie. Zostało to de facto odrzucone przez Senat, ponieważ Senat przeprocedował tę ustawę i ją odrzucił, dał szansę Sejmowi na podjęcie ostatecznej decyzji dosłownie trzy dni przed wyborami, czyli przeprowadzenie wyborów w ciągu trzech dni w sposób oczywisty było niemożliwe, a więc wystarczy zdrowy rozsądek, żeby zastanowić się i popatrzeć na to do jakiego stanu doprowadza w tym przypadku Senat i pan marszałek Senatu, żeby raz jeszcze wszyscy zaapelowali do Senatu o jak najszybsze przeprocedowanie tej ustawy".

Premier wyraził przekonanie, że cały czas wybory mogą się odbyć w tej zasygnalizowanej przez nas dacie (28 czerwca). "Ale jaka ona (data) ostatecznie będzie, to właśnie od tego zamrażania, przedłużania bardzo dużo zależy" - dodał.

"Wszelkie inne dywagacje, które pojawiają się w przestrzeni medialnej uważam za próbę destabilizacji sceny politycznej, to jest to co robi dzisiaj opozycja. Za wszelką cenę chce rozchwiać nastroje, doprowadzić do chaosu" - mówił szef rządu.

"Szanowni Państwo, drodzy rodacy, przeprowadźmy jak najszybciej już te wybory prezydenckie, tak ważne, kluczowe wybory, dla naszego porządku politycznego, konstytucyjnego, społecznego, po to, żeby w zgodzie zająć się tym, co jest najważniejsze dla Polaków - ratowaniem miejsc pracy w zgodzie z rządem, bo to rząd ma te główne instrumenty dotyczące ratowania, które pokazujemy w tak skuteczny sposób" - powiedział. "Ich zastosowanie i te miejsca pracy, które są uratowane potwierdzają to, bank światowy, komisja europejska i szereg instytucji finansowych - potwierdza to" - dodał.

Premier pytany był, kto odpowiada za to, że Poczta Polska wydała prawie 70 mln zł za wydruk kart wyborczych, które nie zostały wykorzystane.

"Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, żeby na każdym etapie legislacyjnym przygotować od strony operacyjnej nasze państwo do przeprowadzenia wyborów, a więc również tym, którzy podjęli odpowiednie decyzje dotyczące drukowania, insertowania" - zauważył szef rządu. "Taki był wtedy stan prawny, w oparciu o ustawę Covidową podjęte zostały odpowiednie decyzje. To, że te decyzje były wtedy odważnie podjęte dawało nam poczucie pewności, że te wybory mogą być przeprowadzone. Niestety zamrożenie ustawy przez Senat doprowadziło do tego, że termin wyborów musiał zostać przesunięty" - wskazał Morawiecki.

Premier mówił także, że "kalendarz wyborczy był poddany pewnemu rytmowi epidemii" - mówił.

Ocenił też, że obecnie trwające w Senacie prace nad ustawą, "to już jest obstrukcja, która bardzo mocno zakłóca proces wyborczy".

"Jednocześnie pojawiają się głosy, które nie wiem o czym mają świadczyć, chyba o tym, że niektórzy by chcieli, żeby te wybory w ogóle się nie odbyły teraz. Ja tego absolutnie nie dopuszczam jako ewentualność, która może zaistnieć" - mówił. "Jestem przekonany, że wybory w czerwcu powinny się odbyć, wybory się w czerwcu odbędą. Senat może zamrażać tę ustawę nawet 30 dni - tyle, ile maksymalnie to zamrożenie może trwać - ale poradzimy sobie z realizacją tych wyborów na pewno w czerwcu" - dodał.

Morawiecki podkreślił, że gdyby wybory prezydenckie nie odbyły się w czerwcu, ale później, to wtedy oznaczałoby to, że "jesteśmy poza konstytucją". "I łatwo prawnicy mogą to udowodnić licząc dni, które wiążą się z przeprowadzeniem wyborów, później z zatwierdzeniem wyborów przez Sąd Najwyższy" - zaznaczył.

Zarządzone na 10 maja wybory prezydenckie nie odbyły się. Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła w wydanej tego dnia uchwale, że "brak było możliwości głosowania na kandydatów" i dodała, że fakt ten jest równoważny w skutkach z przewidzianym w art. 293 Kodeksu wyborczego brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów. W takim przypadku, jak stanowi Kodeks wyborczy, marszałek Sejmu ponownie zarządza wybory nie później niż w 14. dniu od dnia ogłoszenia uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w Dzienniku Ustaw.

Uchwała PKW nie została dotąd opublikowana. Zgodnie z ustawą o wydawaniu aktów normatywnych, Dziennik Ustaw i Monitor Polski wydaje Prezes Rady Ministrów przy pomocy Rządowego Centrum Legislacji.

12 maja Sejm uchwalił nową ustawę dotyczącą wyborów prezydenckich w 2020 r. Zakłada ona, że w wyborach tych głosowanie będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego.