Prezydent debatuje w pięknych salach z premierem, a brakuje czasu na prawdziwą pomoc dla przedsiębiorców; oczekujemy natychmiastowych decyzji dla wszystkich polskich przedsiębiorców, pomocy z PFR, z Urzędów Pracy, ZUS-u - mówił we wtorek lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Kosiniak-Kamysz zorganizował konferencję prasową w Warszawie na ul. Koszykowej przed rodzinnym bistro pani Marii, która od poniedziałku mogła otworzyć swój lokal. "Ale te ostatnie dwa miesiące była naprawdę bardzo trudne" - zaznaczył lider ludowców.

Obecna na briefingu prasowym właścicielka bistro mówiła, że prowadzi ten "mały, rodzinny biznes" od roku. "Został wstrzymany na dwa miesiące. Udało nam się wypracować 10 proc. obrotów w tym czasie i liczyliśmy na drobną pomoc państwa, której niestety nie dostaliśmy. Złożyliśmy odwołania od odmownych odpowiedzi na wnioski i wciąż czekamy na kolejne decyzje" - dodała. Jak podkreśliła, "firmy potrzebują szybkiego wsparcia, bo inaczej znikną".

Kosiniak-Kamysz wyjaśnił, że chodzi o wnioski do ZUS do Urzędu Pracy i do Polskiego Funduszu Rozwoju. Jak dodał, dwa pierwsze są odmowne. "Im szybciej będą decyzje, im szybciej będą pieniądze na kontach polskich przedsiębiorców, tym pewność w utrzymaniu miejsc pracy, ich firm będzie większa. Im bardziej się to opóźnia, tym będzie trudniej" - zauważył prezes PSL.

Jak dodał, jego osobiście zbulwersowało to, co sygnalizowali mu przedsiębiorcy, czyli "debata pomiędzy prezydentem a premierem odbywająca się w pięknych salach".

"Niestety brakuje czasu na prawdziwą pomoc dla pani Marii, dla przedsiębiorców, a PFR w tym samym czasie organizuje debaty między premierem a prezydentem. Zdaję sobie sprawę, że najłatwiejsze i najprzyjemniejsze są debety dla prezydenta z premierem z jego ugrupowania. Ale chyba nie o to chodzi. Chodzi o to, żeby ta pomoc dotarła. Oczekujemy natychmiastowych decyzji dla wszystkich polskich przedsiębiorców, z PFR, z Urzędów Pracy, ZUS-u i działania na korzyść przedsiębiorców a nie na niekorzyść" - wzywał Kosiniak-Kamysz.

"Eventy w studiach telewizyjnych, pytanie za ile pieniędzy? Czy nie można było tego spotkania zrobić w kancelarii premiera lub prezydenta? Kompletny bezsens, a brak decyzji w sprawie przedsiębiorców. Będziemy się o to upominać, będziemy o to zabiegać" - zapewnił lider PSL.

We wtorek odbyła się konferencja online Polskiego Funduszu Rozwoju, której tematem była „Tarcza dla polskich firm i pracowników. Forum gospodarcze Polskiego Funduszu Rozwoju”. Gośćmi specjalnymi spotkania z przedsiębiorcami, którzy skorzystali z narzędzi wsparcia w ramach Tarczy antykryzysowej i tarczy finansowej byli prezydent Andrzej Duda oraz premier Mateusz Morawiecki. Gospodarzem spotkania był prezes PFR Paweł Borys.

Kosiniak-Kamysz odnosząc się do wtorkowego spotkania przedstawicieli klubów parlamentarnych w Senacie w sprawie wyborów prezydenckich ocenił, że dobrze iż do takich spotkań dochodzi. "28 (czerwca) to jest ostatni termin według tych wyliczeń, które przedstawiali posłowie reprezentujący partię rządzącą, kiedy - przy wybraniu tej daty - nie dochodzi do opróżnienia urzędu prezydenta po 6 sierpnia, kiedy kończy się kadencja Andrzeja dudy, więc chyba to będzie pewna data" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Jak dodał, on "wnioskuje, by lokale wyborcze były otwarte dłużej".

Kosiniak-Kamysz był pytany o równy dostęp do mediów publicznych kandydatów na prezydenta. "Czy telewizja rządowa pozwala na pokazanie dorobku kandydatów opozycyjnych, nie mówię tylko w swoim imieniu ale także w imieniu kandydatów opozycyjnych, widzieliśmy zestawienie minut prezentowanie, w których mieliśmy szanse prezentować (nasz program). Pomijam hejt, który się wylewa na każdego z nas. Nie ma równych szans. Pan prezydent lansował się na koronawirusie, kiedy wszyscy zajmowali się wsparciem, pomocą, dodaniem otuchy" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Według niego Andrzej Duda cały czas wykorzystuje swoją funkcje prezydenta, do prowadzenia kampanii a "2 mld zł, które skierował dla telewizji rządowej tylko po to, by mu zapewnić dla nieustanną transmisję".(PAP)

autor: Marzena Kozłowska